Poezja

Marek Gajowniczek


Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 maja 2018

O! Jest tego cała masa!

Chyba te zeznania Masy 
przypomną nam pewne czasy 
i jakiś fakt ujawniony 
uchyli Zbiór Zastrzeżony, 
który jest asem w rękawie. 
Jarosław o Jarosławie? 
Narazie jest o PO, 
lecz to znak - "Ja też wiem to" - 
Ne naruszam tajemnicy, 
więc zważajcie politycy, 
bo kiedy zagram Jockerem - 
jest afera nad aferę! 
Jest w tym sęk, a w sęku sęki: 
Jak wyciągnąć atut z ręki 
temu, co go jeszcze trzyma. 
Może z tego być zadyma!


Nic nie dzieje się przypadkiem.
Znajdzie się łata na łatkę
i straszak na amatorów,
gdy wycieka coś ze dworu.


Czterysta czterdzieści siedem!
Tak tłumaczy wszystko jeden.
Drugi szuka innych podejść,
pisząc "Duda musi odejść!"
A dziennikarz śledczy trzeci,
powtarza wszystko , jak leci.
Sugerują jedni drugim,
że mogą mieć w tym zasługi,
a w tej sytuacji Masie,
wiele już przypisać da się.
Nie można rozpoznać rąk.
Wkrótce będzie dalszy ciąg.
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 maja 2018

Rekordowa jajecznica

Kiedy strusie pochowały w piasek głowy,
zdecydował as medialny - programowy,
żeby zrobić rekordową jajecznicę
i obdzielić nią pałace i ulicę.


Telewizja pierwsza myśl propagowała.
Ale jaja! Ale jaja! - w głos się śmiała,
lecz kibice oraz zapaleni fani,
już siedzieli po aresztach za kratkami.


Na co? Komu? Był ten pomysł z jajecznicą?
Chciano pewnie przekierować ruch ulicą,
by zasłonić za długi kryzys sejmowy -
całkiem nowym zadymiarsko - kibicowym.


Za wcześnie się wystrzelano przed Mundialem.
Pokazały nam reklamy puste sale,
w których partia rozgrywała główny mecz.
Zamiast meczu powstał raban, potem skecz.


I policja wypełniła swe zadania.
Ci - przymknięci nie pojadą do Kazania,
ale za nich bardzo chętnie tam się uda
z kancelarią sam Prezydent Duda!


Przy okazji parę groszy się zarobi
kibicując opolskiemu konkursowi.
Będzie głośniej i radośniej i po pańsku,
jak na słynnej, zapomnianej loży w Gdańsku.


A Senegal także barwy ma zielone
i kopanie kupiliśmy dozwolone
i przedziwnie się to wszystko razem splata,
gdzie pieniądze są i sukces, albo strata.


Ma i żółte, jak dzisiejsza jajecznica
i czerwone jak rozgrzana twarz kibica.
Rozgrywkami już możemy się upajać!
Ale jaja! Ale jaja! Ale jaja!  


Gdzieś się plącze założenie obok tezy:
Choć Kartuzy są dalekie od Berezy,
może ten, co w Senegalu dołki kopie,
teraz przekop, w zamian za to, nam przekopie. 


 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 maja 2018

Spuszczone bojówki

Ukazało się słowo - "Bojówki" -
(Spodnie z dużą ilością kieszeni),
a zniknęły z rąk reklamówki.
W telewizji musiało się zmienić! 


Poznikały pieniędzy liczarki.
Powróciło - Czego chce naród?
Bawią ludzi "ekspertów" pogwarki.
Czego chcą? - lepiej wie mędrców paru. 


Nie zaglądaj komuś do kieszeni!
Pilnuj swego! Tak babcia mówiła.
W telewizji musiało się zmienić.
Nowoczesna spokój wywróciła.


Rozesłano kody po terenie.
Do Kamienia - kamieni kupę.
Premier przerwał swe wystapienie.
Ktoś z pieniędzmi się schował za słupem.


Pan wydawca wierszy nie wydaje,
a wydaje partyjnych kolegów.
Ostra jazda się stała zwyczajem.
Rozjechali się na piątym biegu.


Krawczykowi tym razem nie wyszło.
Lech nie śpiewał na meczu "Po Lechu",
a wyborcy się martwią o przyszłość
i już nie jest nikomu do śmiechu.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 maja 2018

Podział

W mojej warszawskiej dzielnicy,
ktorej okręgi szatkują,
nie liczą się zwolennicy,
lecz ci, co tu kombinują.


PiS-u nie widać tu wcale,
a liczna jest postkomuna.
"Plus" jest znaczacym detalem,
lecz pamięć śpi wciąż w rozumach.


Wyborczy tamuje zator -
przesmyk studenckiej młodzieży.
Dba poseł, burmistrz, senator,
by nikt w żadne zmiany nie wierzył.


A większość - emerytalna
liczy kolejne podwyżki.
Prognoza jest więc fatalna
i sondaż miewa zadyszki.


W przecież to prawobrzeżna -
wielka dzielnica Warszawy.
To prawda - nie jest bezgrzeszna.
Czas nie był dla niej łaskawy.  


Dlaczego nic się nie zmienia?
Poglądy są niezawisłe.
Pan Prezes w swoich wspomnieniach -
niechętnie patrzył za Wisłę.


Może się wszystkim udzielić,
niechęć znaczącej figury?
Może o kimś zapomnieli
w Centrum Promocji Kultury?
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 maja 2018

Nocka pląsawica

Nocka - pląsawica
chmurę z czoła zdjęła
i srebrnym sierpem księżyca
w okno me cisnęła.
Obudziła cienie z kątów.
Porwała do tańca
łańcuch myśli i poglądów
splątanych w różańcach.
Wirowały w złotym blasku
wieczornego chłodu
bez aplauzu i oklasków,
bez żadnych powodów.
Do tej pory po rozumie
snuły się leniwie.
Wszystko nocka porwać umie,
gdy błyszczy prawdziwie.
Zaczerniła horyzonty.
Przepędziła smutki.
Zgasiła gorące lonty
złych pomysłów rzutkich.
Syczą jeszcze obrażone,
skupione na wojnie,
lecz już wszystko zakręcone,
a świat śpi spokojnie.
Uśmiechnęły się zmartwienia,
jak wilk do księżyca.
Jak cię może smucić Ziemia,
kiedy noc zachwyca?
Wydaje się teraz złudne
nieistotne, małe,
to co dniem bywało trudne.
Noce są wspaniałe!
A gdy jeszcze dłoń poczujesz
na swoim ramieniu.
Nie ma cię. Lunatykujesz
na wiersza promieniu.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 maja 2018

Podobieństwa

Człowiek z ulicy Podobnej
teorie nam niewygodne
do głowy podsuwa migiem.
Pan ten nazywał się Figiel
i z jasnowidzem Jackowskim
rozmawiał o świecie boskim
przy węglu w ciemnej piwnicy.
Świat pełen jest tajemnicy.
Nie każdy może jej słuchać
po Święcie Zesłania Ducha
ale to jednak się zdarza
w głowie starego bajarza,
że wyobraźni paluszek
podsuwa mu scenariusze.
Wszystkie są takie podobne.
Księżyc - rogalik za oknem
i droga, że oko wykol
i lęk zawładnął publiką,
choć fikcja to taka sama,
jak film znanego Kaplana.
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 maja 2018

Przebiegunowanie

Miliardy, miliony, tysiące
i rząd, co dba o pieniądze.
Spory o podział i o wiek,
bo najpierw liczy się człowiek.
Zasada sporów nie budzi.
Klasyfikuje rząd ludzi,
analizując potrzeby,
żeby po ludzku i żeby
urawniłowki nie było,
bo tak się kiedyś rządziło. 


Miliardy, miliony, tysiące.
Zamiast podzielić pieniądze,
rząd proponuje usługi -
daninę jednych dla drugich.
Bo najpierw liczy się człowiek
i trzeba dać mu cokolwiek,
analizując potrzeby,
żeby po ludzku i żeby
urawniłowki nie było,
a tak się kiedyś rządziło. 


Ocena, rozmiar i skala...
na co nam budżet pozwala
i na co zezwala Unia -
naciska, gdy rząd spotulniał.
Przeróżny nas czeka los.
Nie człowiek, a jego głos
dla władców bywa cenniejszy.
Inwestujemy w najmniejszych,
chociaż ich głos się nie liczy,
lecz maluch najgłośniej krzyczy,
a kiedy bardziej dorośnie,
może wykrzyczeć donośniej!


W podziałach ważny jest czas,
kiedy nie będzie już nas,
niech krzyczą, co tylo chcą
na dobrą zmianę, lub złą.
Na skutki tej polityki.
Niech przewracają pomniki
i wyciągają z mogiły,
te głowy, co tu rządziły,
bo tylko one wiedziały,
że czas się kończy wspaniały
i już nadchodzi ten trudny
pełen wydarzeń paskudnych.


Regan coś o tym wspominał,
że wszelkich zmian bywa finał
i nawet wielka fortuna -
konikiem jest na biegunach.
Umknęła ludziom przemowa,
a człowiek, co się uchowa
za prawdę będzie się liczył,
jeżeli wcześniej przećwiczył
życie w ciemności bez kasy -
nad domem budując nasyp.
Nie będzie bardzo wyrywny
do szczawi radioaktywnych.
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 maja 2018

Młyny propagandy

Młyny propagandy mielą:
"Nie wylewaj nic z kąpielą!"
To, co do Bałtyku płynie,
złe wyniki może przynieść!


Inaczej patrzy się z góry,
na to, co wypływa z rury,
a turysta znad zatoki
ma rozglądać się na boki.
 
Od tępego w dal patrzenia
niewiele się w kraju zmienia.
Ostrzegawczym jest już znakiem,
gdy trzeba się cofać rakiem.


Kto przesadnie błąd tłumaczy
i znanym już ruchem raczym,
ogonek pod siebie zwija,
efektom spotkań nie sprzyja.


Z pozą obrażonych dam -
efekt nadal jest ten sam.
Na Youtube jasnowidze
mówią swoje: Źle to widzę!


Lecz każdy przesyt horroru,
nie pozbawia nas humoru.
Z diagnozą już bywa gorzej.
Chory zamilkł przy doktorze.


Przedwcześnie poczty ruszyły
i kampania straci siły.
Zamiast zapał walki budzić -
zostawiła z tyłu ludzi.


Pomoc, niby przyjacielska -
stara pompa holenderska,
zamiast tłoczyć ma tu ssać?
Mamy na to zgodę dać?


Z Gdańska do nas coś doleci
i jak dzieci nas oświeci,
jak rozpoznać nieczystości
w prawie niepraworządności!


Trudno propagandy młynom
dyskutować nad przyczyną
i w tym - spływającym szlamie
o kolejnej myśleć zmianie.


Pozostał im czasu próg
i czekanie... Co da Bóg?
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 maja 2018

Rozejrzyj się!

Żyjesz nie tylko po to,
żeby karetą złotą
poruszać się 
jak we śnie
w meandrach wyobraźni.


Rozejrzyj się.
Ktoś z tobą chce
pomówić o przyjaźni.
Samotnym źle.


Może już go znasz.
To ten, co uśmiechnął się.
Ma wesołą twarz
i o tobie wszystko wie.


Może nie jest niecnotą.
Razem karetą złotą
możecie gnać.
Życie brać
jak polne kwiaty w dłonie.


Rozejrzyj się.
Ktoś z tobą chce
ruszyć na świata koniec.
Samotnym źle. 


Może już go znasz.
To ten, co uśmiechnął się.
Ma wesołą twarz
i o tobie wszystko wie.


Żyjesz nie tylko po to,
żeby sprostać kłopotom.
Jak w twoim śnie
bywa że,
zobaczysz w kimś człowieka.


Rozejrzyj się.
Ktoś ciebie chce.
Złota kareta czeka
Samotnym źle.


Może już go znasz.
To ten, co uśmiechnął się.
Ma wesołą twarz
i o tobie wszystko wie.


Żyjesz nie tylko po to...


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 maja 2018

Książe i żebrak

Siedział w kącie poecina
i rozmyślał, czy hrabina - 
daleka powinowata
w najważniejszym ślubie świata
z dostojeństwem udział bierze
i w co dzisiaj się ubierze?
Z uwagą dziś na ekranie
przyglądał się każdej damie,
ale stawiał oczy większe,
tylko przy każdej ładniejszej.
Może to... ta w kapeluszu?
Kroczy pełna animuszu
i pierwsza podaje rękę.
Może ta, co ma sukienkę
tak niebieską, jak jej oczy?
Nie! To ta w toczku uroczym!


Siedzi... siedzi i się biedzi.
Nie miał żadnej podpowiedzi.
Piątej wodzie po kisielu
nie poświęcą uwag wielu,
kiedy przez małżeństw osiem
skojarzyło komuś coś się
na genetycznym portalu.
Patrzy z dumą i bez żalu
na te stroje, na te damy,
całe mnóstwo - takich samych,
a jednak skoligaconych.
Sam się czuje podniesiony
na prestiżu i znaczeniu
i rozmyśla o wielbieniu.
Ród to nie to, co rodzina,
a on tylko poecina...


Poezja - uboga sfera.
Pewnie bliższa jest Pottera,
a nie każdy przecież Harry.
Gdzież im do książęcej pary,
takiej, jakby wyszła z bajki,
lecz ci - z poetyckiej szajki,
bajki najpiękniejsze tworzą,
obdarzeni łaską bożą
i chociaż cierpią na Ziemi,
czują się tym wywyższeni.
W arystokratycznym niebie
wciąż się czują, jak u siebie,
szukając wśród luminarzy,
choćby jednej bliskiej twarzy.
Może to jest ta dziewczyna?


Ceremonia się zaczyna...
   


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1