Marek Gajowniczek, 1 lutego 2016
Zażądają korytarza? Czy pojadą po dnie?
To, co często się powtarza, brzmi już niewygodnie,
a lepszych pomysłów nie ma, by komuś przyłożyć.
Jak bumerang wraca temat. Dajcie ludziom pożyć!
Bez zezwoleń, bez zasiłków, gdzieś - bez prawa pracy.
Liczne głosy tłustych tyłków. Przeciw wam, Rodacy.
Z zagranicy, dookoła, a także od środka,
mają zamiar nas przywołać, a nie chcą się spotkać.
Pan komisarz gdzieś wydaje oświadczenie krótkie
i czy można, przykład daje, zgwałcić prostytutkę?
Nie jest miło. To już było. Świńska grypa wraca,
a Bruksela się ośmiela "turystów" zawracać.
Kołomyja. Czas nie sprzyja. W mocarstwach wybory!
Na Orwella chce Bruksela zmienić traktat chory.
Chodźcie z nami! My nie sami! Jak zawsze - z Węgrami!
Kurdesz! Kurdesz! Nad kurdeszami!
Marek Gajowniczek, 31 stycznia 2016
Starzy ludzie powiadają,
że garnków nie lepią święci.
Doświadczyli. Życie znają.
Przechowują w swej pamięci
różne twarze polityki,
dobre i fatalne zmiany.
Mija okres fantastyki.
Do konkretów powracamy.
Jeszcze szumią na gór szczytach
przyginane pnie elity.
Jeszcze wiele mamy pytań.
Jeszcze widok jest zakryty,
ale szybko szlak się zmienia
i wiele przeszkód za nami.
Wychodzimy jednak z cienia
i przeszliśmy przez nie sami.
Wąski strumyczek wolności
szumi pośród skalnych ścian.
Wicher w górze się zezłościł.
Nie powiódł się jego plan,
wywołania wielkiej burzy,
katastrof, zrywania dachów.
Zawiódł się, kto nam źle wróżył,
myśląc, wschód, a może zachód
pokrzyżują nam zamiary,
powstrzymają nas w pół drogi.
Osiadają mgły opary,
a my stajemy na nogi
i nie święci garnki lepią,
tylko zwykli ludzie co dzień,
gdy swe nadzieje pokrzepią
siłą, która tkwi w narodzie.
Marek Gajowniczek, 29 stycznia 2016
Łupy widzieli już z niej we śnie.
Mówili: "Już jej prawie nie ma",
lecz ujawnili się za wcześnie,
a teraz to dyskusji temat.
Unia ma strefy trzech prędkości.
W centrum - największe spowolnienie.
Zbyt licznych zaprosiła gości
i dla nich chce rozdzielać ziemię.
Najchętniej u tych najbiedniejszych.
Zapłaci, kiedy dodrukuje.
Solidarności chce od mniejszych.
Naciska, myśląc, że panuje.
Za wcześnie na te twarde prawa
i dyrektywy i przepisy.
Widzimy, to nie nasza sprawa!
Konieczne będą kompromisy.
Te wymagają szanowania,
a nie straszenia, gróźb, nakazów.
Wysłuchają naszego zdania.
Czy ustąpimy? - Nie od razu!
Próbują rozbić i podzielić.
Osłabić i skompromitować.
Ekspozyturę u nas mieli,
a teraz ją wspomaga nowa.
Nie znają Polski i Polaków.
Tu suwerenność jest świętością!
My wiemy: "Nie od razu Kraków..."
i przedtem przyjrzymy się gościom!
A praworządność niech nadzorem
u siebie najlepiej obejmą!
Okupant tu nie będzie wzorem!
Niech troskliwości maski zdejmą!
Marek Gajowniczek, 28 stycznia 2016
Człek by siedział pod pierzyną,
w telewizji kłótnie śledził,
a tu ocieplenie zimą.
Wyciszyli spór sąsiedzi.
Drogi nie są już tak śliskie,
więc rząd szybkie stawia kroki,
Dobre zmiany są już bliskie.
Pojawiają się wyroki.
Cień problemu arabskiego,
kiedyś długi - dziś się skrócił.
Powracamy do dobrego.
Ocieplenie. Spokój wrócił.
Banki siedzą w obliczeniach.
KOD nie krzyczy już: O! Rety!
Odsłoniła błocko ziemia,
za nią fiskus i markety.
A do wiosny wciąż daleko.
Wyciszeni - doczekamy!
Miód i czosnek. Ciepłe mleko.
Cichy kącik, jak u mamy.
Niech się martwią milionerzy,
potentaci i bogaci
i ci którym trudno wierzyć,
że ta zmiana się opłaci.
Człek by siedział pod pierzyną,
w telewizji śledził spory
a tu ocieplenie zimą
odsunęło Unii gorycz.
Marek Gajowniczek, 26 stycznia 2016
Styczniowe promocje ostudzą emocje.
Rozgrzeją problemy nowe.
Śnieg skrył Kapadocję i mokry wciąż koc jest.
Rozdają po jednym na głowę.
Chce Dania zabierać, co biedak uzbierał
i zabrał na czarną godzinę,
a eurosfera wciąż oczy przeciera.
Na dworcu zgwałcono dziewczynę.
W Paryżu zadyma. Już trudno wytrzymać
i Charlie pozostał w domu.
Cofną zaproszenia od władcy pierścienia.
I na co to było komu?
Na dworcu dziewczyna. W Platformie - Schetyna.
Nikogo "na siłę" nie chcemy!
I Miller zakończył nie tak jak zaczynał.
Tym panom już dziękujemy!
Marek Gajowniczek, 25 stycznia 2016
Ta bezczelność zda się na nic.
To są sny o okupacji!
Wojska do ochrony granic?
Czy obrony demokracji?
Oszalała kanclerzyca
najwyraźniej tracąc władzę.
Bratnia pomoc? - Nie zachwyca!
Powstrzymać zapędy radzę.
Polityka bezrozumna,
kiedy Unia się rozpada?
Czy to KOD - Piąta Kolumna
prowokuje u sąsiada?
Skąd się wziął wariant siłowy?
To już dwie wspólne brygady.
Tam w Brukseli tracą głowy!
Kanclerzyca nie da rady!
Kryzys, destabilizacja.
Suwerenność naruszona?
Do d... ta demokracja!
Wali się Eurozona!
To nie nasze są problemy,
tylko zrodzone w Weimarze!
Islamistów tu nie chcemy!
A jak będzie... ? Czas pokaże.
Marek Gajowniczek, 24 stycznia 2016
Leży zima w Europie.
Unia się po kostkach kopie.
Zagrzewa ludzi do sporu.
Atrakcją długich wieczorów
będą prawa i wartości.
Zaproszono licznych gości.
Ośrodki pękają w szwach.
Banki znowu wieszczą krach.
Gospodarka - spowolnienie.
Kłopotem jest podzielenie
między członków ludzkich kwot.
Niechętni stawiają płot
i montują drut kolczasty.
Lewicę przejął Czarzasty.
Wróci cyrk na Ordynacką.
Opozycja zawadiacko
do Brukseli śle donosy.
Demonstracji nigdy dosyć,
choćby nawet i na mrozie.
Pikietować będą co dzień,
aż ostatni wielki stołek
pozostawi spółki gołe
dla następców bez konkursu.
Rząd jednak nie zmienia kursu
i kierunek zmian utrzyma.
Leży w Europie zima.
Marek Gajowniczek, 23 stycznia 2016
Raz pewien pogrzeb ściągnął nielicznych,
bo się rozchodził pył wulkaniczny.
Teraz się znowu dziwnie zdarzyło,
że tego pyłu jakby przybyło.
Nim mgła osiądzie wiele lat minie.
Tak się zdarzyło również z Katyniem
i z Teheranem i z Gibraltarem.
Można by dodać tu zdarzeń parę.
Świat polityki nie ma sumienia.
Drażni go każdy, kto by wymieniał
zamachy, zdrady oraz podłości.
Zaraz mu mówią o poprawności.
Dziś pan redaktor - dziecię lewicy
znów demonstrację KOD-u przemycił
i nie miał przy tym żadnych odruchów
spełniając nakaz obcych kłamczuchów.
Pozostał takim, jak dotąd był.
Zamierza dalej rozsiewać pył,
lecz mam nadzieję, że po tej zmianie
pylić nam w mediach wkrótce przestanie.
Marek Gajowniczek, 23 stycznia 2016
W strefie tajemnic często tak bywa.
Łańcuch wydarzeń. Braknie ogniwa.
Spaja różnice i podobieństwa
błędna ocena i cień szaleństwa.
Coś się zaczyna i coś się kończy,
a podświadomość w jeden ciąg łączy
przyczyny, skutki i zachowania
w obu podejściach do lądowania.
Gdyby swobodę dać wyobraźni,
można by kogoś bardzo rozdrażnić,
bo chociaż długi upłynął czas
wiele przypuszczeń ciągle tkwi w nas.
Los tę wątpliwość zostawił nam.
Modus vivendi był taki sam.
Znacząca bardzo była ofiara
i cień pozostał - przypuszczeń mara.
Nie ma już żadnych odcisków rąk,
a są odejścia na drugi krąg
i zaniedbania naprowadzania,
pozostał także sposób badania.
Nie warto dawnych budzić niesnasek.
Oba dramaty zakrył już lasek.
Były komisje i są wyniki
i tylko w ciszy sterczą pomniki.
W strefie tajemnic często tak bywa.
Łańcuch wydarzeń. Braknie ogniwa.
Może coś jest w tym. Może to bzdura.
Wypełni lukę literatura.
Marek Gajowniczek, 22 stycznia 2016
Komuś chyba wyjdą bokiem
zabawy z takim wyrokiem,
w którym Polska jest coś winna!
Unia zająć się powinna
o wiele większym kłopotem.
Zastanowić się, co potem -
z krachem, Anglią, imigracją,
a z tą pseudodemokracją
sami sobie poradzimy.
W końcu i my rozliczymy
lata wielkiego oszustwa,
a z moralnego ubóstwa
wrócimy do normalności.
Resztki przejawów podłości
zawrócimy do Brukseli.
Będą pewnie kłopot mieli
z pewnym wielkim azylantem
i chyba go puszczą kantem,
kiedy skończy się kadencja.
Już im grozi impotencja,
gdy nawet ich własne damy,
nie cyklistów, a nieznanych
preferują w pewnych sprawach.
Demografia nie zabawa!
Barbarzyńcy są u bramy!
Chcecie sporu? Zapraszamy!
Jest wiele ważkich tematów
i jeden zbieg demokratów.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.