Poezja

Marek Gajowniczek


Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 11 kwietnia 2015

Na stromych szczytach partyjnych gór

Na stromych szczytach partyjnych gór,
gdzie nikt rozumny nie siada,
w mgieł kłębowisku i czarnych chmur
sąsiad sąsiada podjada.

Żywią się tylko sobą wzajemnie
w okrutnych historii ranach.
Resztki ze stołu zrzuca na ziemię
telewizyjny ich kanał.

Każdy się tuczy i każdy szarpie.
Wystarczy tego na wieki.
Na stromych szczytach partyjne harpie
wiedzą, gdzie puścić przecieki.

Wszystko to boli ludzi na dole.
Na górze trwa wciąż biesiada.
Starczy na wiele jeszcze pokoleń.
Ta sama z dziada - pradziada.

A na nizinach kłębi się masa
o resztki z pańskiego stołu.
Burzy się piana - tak zwana "klasa".
Co wpisać do protokołu?

Na tych różnicach wszechświat wiruje.
Życie się na nich opiera.
Każdy inaczej myśli i czuje,
a wszyscy muszą wybierać!

Jedynie w górze na władzy szczytach,
gdzie nikt rozumny nie siada,
tajemna karma wiedzy jest skryta
i się wzajemnie podjada.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 11 kwietnia 2015

Trzeba orać, trzeba siać...

Trzeba orać, trzeba siać.
Z życiem się za bary brać
i myśleć, co będzie potem?
Nie ma leku na głupotę,
ale i wyboru nie ma.
Kalendarz wybiera temat
i co wczoraj - już minęło.
Kandydatami błysnęło
na rocznicach i obchodach.
Teraz zieleń, nowa, młoda,
porusza w nas wszystkie soki.
Chociaż marne są widoki
trzeba chłonąć sobą wiosnę,
a zamiary wielkopostne
i tak wrócą z polskich dróg.
Jak będzie? - Wie tylko Bóg!
(Może trochę pan Jackowski),
a rządom specjalnej troski
przewidzieć się nic nie uda.
Przyszła wiosna i jej cuda
dadzą nam chwile wytchnienia
nim się wszystko znów pozmienia.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 11 kwietnia 2015

Aż tyle głów...

Aż tyle głów i rąk i nóg
i cały las sztandarów,
że trudno wątpić by nie mógł
poruszyć sumień paru,
ludzi, którzy na wszystko patrzą
partyjnym, chłodnym okiem,
którymi może i strach zatrząsł,
obawa przed wyrokiem.

Aż tyle gniewnych spojrzeń w oczy,
w obiektyw i kamerę,
że widać spór, który się toczy
i dzieli władzy sferę
na tych od pały, twardej ręki
i wyroków sądowych
i tych, którym własne udręki
wybiły wierność z głowy.

Trzeba się za kimś opowiedzieć.
Za narodem, czy przeciw,
bo coraz trudniej sondaż śledzić,
a już i małe dzieci
otwarcie mówią o ściemnianiu
i kłamstwie powtarzanym
i nie kończą na jednym zdaniu
powszechnie w kraju znanym,

że to był zamach na Ojczyznę
i "Chwała bohaterom"!
i od małego noszą bliznę,
a przeciw władzy sterom,
wystąpią sami gdy dorosną,
gdy my nie potrafimy.
Oni już żyją swoją wiosną.
My się tylko modlimy.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 kwietnia 2015

Przebija się zawiązka

Przebija się jak młode listki
poprzez medialny uśmiech śliski,
poprzez obrzędy wydumane,
przez arogancją wypełniane
twarze nalane butą, pychą,
jak nieproszone nigdzie licho,
rosnącej nadziei zawiązka.

Przeszła przez wieńce na Powązkach
oraz przez szarfy pod pałacem.
Na eksperckie się wspięła prace.
Przeszła przez beton opatrzności
i przez prawnicze niemożności
i rośnie szybko uwolniona,
wiosenna, nowa i zielona,
prawdziwa, mocna, pewna swego -
myśl, że już wreszcie koniec złego
się nieuchronnie z wiosną zbliża.

I propaganda nie ubliża,
bo moc straciła i już śmieszy,
a chociaż kłamiąc nadal grzeszy -
nie może zamknąć młodych pędów.
Jeszcze z tupetu i rozpędu
próbuje zagłuszyć, przeszkodzić,
ale już temu, co się rodzi,
zagrozić kłamstwem nie jest w stanie.
Zacznie się więc prowokowanie
i ruszy na nas cała sfora
Wilków Putina na motorach. 

Poparcie wstrzyma się na skraju,
bo to już wszystko będzie w maju
i może się obudzić złość.
Powiedzą wtedy ludzie: - Dość!
Temu, co było do tej pory.
A spod skorupy starej kory
wyrośnie młode, nowe kwiecie.
Jest dzisiaj Msza i Marsz! Idziecie?


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 9 kwietnia 2015

Bez wymiany żarówek

Tym razem już była ochrona
i wszystkie paliły się światła.
Pogoda jak wymarzona,
a przecież wyprawa niełatwa.

Tym razem działały kamery,
a lot chyba nie był wojskowy.
Nie przejdą już takie numery
i żarty z państwowej głowy.

Rodziny oprawców, być może,
gdzieś stały w tym zgromadzeniu.
Głowy opuściły w pokorze
i myśli ukryły w milczeniu.

Bez modlitw się chyba obyło,
bo w duszy modliła się władza.
Myślała, co było - to było.
Nikomu dziś nie przeszkadza.

I tacy i tacy tu leżą,
być może, że tamtych jest więcej.
Tu w żadne powtórki nie wierzą,
że znowu ktoś maczał w tym ręce.

I tylko ten chichot historii
poruszał na drzewach igliwiem,
a my go słyszymy pokorni.
Patrzymy na wszystko cierpliwie.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 9 kwietnia 2015

Pan prezydent i rocznice

Pan prezydent reelekcję ma w kieszeni,
za Bykownię i za wsparcie Ukrainy.
Pan prezydent bardzo spokój, zgodę ceni
i rozumie bardzo dobrze, co myślimy.

O Smoleńsku zawsze mówił jednoznacznie.
Pomnik chce mieć od pałacu nieco dalej.
Kiedyś palnął na ten temat nieopatrznie,
ale nie czas już wyciągać stare żale.

Najważniejsza jest obecność w telewizji.
Wystąpienia, przemówienia, delegacje.
W tych zamiarach nie ma żadnej hipokryzji.
To jest zwykła polityka i jej racje.

To jest władza, a reszta literatura.
Informacje o wybuchach z trzeciej ręki.
Pan prezydent do przecieków czuje uraz.
Mgły nie znosi, za to lubi czysty błękit.

Konkurencji w tych wyborach żadnej nie ma.
Głosy ręcznie będą wszystkie policzone.
Bezskutecznie atakuje go ekstrema
i rodzinę już w to wciąga, dzieci, żonę.

A wystarczy tylko spojrzeć na sondaże,
one zawsze przewidziały kto wygrywa.
Gdy więc nadal będzie w kraju gospodarzem,
to się przyjrzy, kto na władzę się porywał.

Dziś - "Nie dzielcie!" - apeluje i chce zgody.
Pięć lat to jest przecież długi czasu szmat.
Do tej samej drugi raz nie wejdzie wody
ten sam człowiek, ale inny już jest świat.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 kwietnia 2015

Góra z górą

Decydująca to jest gra
i wielkie polityczne siły
uznały, że jest pora ta,
by wszystkie razem się skupiły
na ujawnieniu społeczeństwu
w sposób jak najmniej bezbolesny,
że opierały się szaleństwu,
bo czas wydawał się przedwczesny.

A teraz nadszedł ten właściwy,
choć destabilizacją grozi,
lecz plątaninie dróg fałszywych
ścieżyna prawdy nie zaszkodzi.
Zostaną zawsze wątpliwości.
To w końcu literacka fikcja,
a zrozumieją ludzie prości,
czym jest konieczna abolicja
i przedawnienie, ujawnienie
z braku konkretów i dowodów,
a jeśli będzie poruszenie,
to znajdzie się wiele powodów,
żeby uciszyć kogo trzeba
skutecznie, albo raz na zawsze,
bo taka była wola nieba.
I święty też się czasem zaprze.

Wszystkie gazety, wielkie media
i całe tłumy dziennikarzy
wiedzą, że dramat i komedia
w jednym spektaklu też się zdarzy,
bo tragifarsa ma swój urok
i może się podobać widzom,
gdy góra się spotyka z górą,
a doły ludzki strach wyszydzą.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 7 kwietnia 2015

Judasz?

Być może nie widzisz, lub udasz,
żeby uspokoić sumienie,
że przeżył, gdzieś obok jest Judasz
i media wciąż znaczy swym cieniem.

Po kasę wyciąga swe ręce,
a sam się nie wypycha na wizję.
Mikrofon da młodej panience.
Agenta wciśnie w telewizję.

Innego powiesił na linie,
a w ducha zmieniony wciąż krąży.
Zmontuje coś w telekinie.
Z kłamstwem przed rocznicą chce zdążyć.

Odebrać chce ludziom nadzieję,
by prawda nie zmartwychwstała.
Jest wszędzie, gdzie tylko wiatr wieje.
Zna sejm, kancelarię i pałac.

I dziwnie pilnuje ambony
z daleka od polityki.
Ten sam, chociaż odmieniony.
Nie wyrzekł się starej praktyki.

Nagrania z kokpitu znów bada.
Jest mistrzem manipulacji.
To nadal ta sama jest zdrada.
Nie było Ostatniej Stacji.

Rozpoznawać chcecie Jezusa,
a kiedy Judasza poznacie?
Silniejsza jest stale pokusa.
Czekacie. Czekacie. Czekacie?


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 7 kwietnia 2015

Radio RF Wań donosi...

Znane radio RF Wań
odczytało, bez dwóch zdań,
starą inskrypcję z kamienia,
która obraz nieco zmienia
i ujawnia rzecz prawdziwą,
że nie ocet, ale piwo
wówczas w gąbce podał strażnik.
Nowi eksperci odważni
potwierdzają fakt niezbicie.
To dopiero jest odkrycie!
Trąbi o tym telewizja.
Piłat znowu się nie przyzna!
Problem sam się nie rozwiąże!
Ktoś w tym palec maczał? Skądże!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 7 kwietnia 2015

W starych butach z Anatewki (baśń poświąteczna)

W małych miasteczkach Ukrainy
rodziły się takie dziewczyny,
które pisały potem mądrze,
że dobrze robić sobie dobrze.

Niejeden też chłopak z Buczacza
w historii świata się zaznaczał,
twierdząc, że nie ma w tym nic złego,
gdy pieniądz tworzy się z niczego.

Może to czystym jest przypadkiem,
że umysły tak twórcze, rzadkie
i płodne jak oliwne drzewka
rodzą się w małych Anatewkach.

A gdy opuszczą Wilcze Doły,
to kończą prestiżowe szkoły.
Z twarzami jak te Światowidy
siedzą na szczycie piramidy.

Tam produkują nam Atlasów
i prowadzą do nowych czasów,
nowych religii i porządków.
Świat chcą urządzać od początku.

Może to znamię jest chazarskie,
a wszelka wiedza jest naparstkiem
wobec tradycji i Kabały
i może świat dla nich za mały?

Nie wiemy. Wszystko jest dyskretne
i stopniowane i sekretne,
zamknięte w grupach interesów,
a kiedyś wyszło z naszych Kresów.

Niedawno, mason nad masony,
jeden z wysoko postawionych,
który mądrością w świecie słynie,
rzekł: - Problem leży w Ukrainie!

To tutaj pies jest pogrzebany!
I przez to Zjednoczone Stany
gwarancji wszelkich udzieliły -
takich, że nie ma na nie siły.

A cóż to może dla nas znaczyć?
Nie zdążył dobrze wytłumaczyć,
ale na myśli chyba miał to,
by spór zakończyć nową Jałtą.

Nie widzi wcale tu problemu -
jednemu dać, albo drugiemu,
albo podzielić między obu.
Ważniejsza jest odnowa Globu!

My kości wyciągamy z piachu,
a tam im skrzypek gra na dachu.
Żyjemy ponoć wirtualnie,
a ktoś przestawia pionki zdalnie.

Ktoś obcy? Skądże! Sami swoi.
Taki, co Boga się nie boi.
Śpi na pieniądzach i na kwitach
i jego jest Rzeczpospolita.

A nam zostało Zmartwychwstanie.
Może w światowym bałaganie
ostanie się nasza Reduta,
gdy idzie nowe... w starych butach.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1