13 października 2011
wiersz reformowany dnia czwartego
księżyc wyświechtany rekwizyt
zawisł lirycznie nad kucającym psem
chucham obłoczkiem pary
czym miałbym chuchać? nie bardzo wiem
aby wierszu wierszowi nadać trochę blasku
no przecież nie dla siebie to robię- dla jury
- i poklasku dla żenującego braku weny
bo z nią tą weną to same problemy
przychodzi z księżycem w zachodzącym słońcu
( temat plasuje mnie raczej na końcu)
w jesiennej alejce obsypanej liściem
( ostatnia dziesiątka twórców oczywiście)
ale ten pies żałośnie srający na świat?
i to jest dobry temat wiersza!( jury wart)