Wieśniak M, 18 października 2011
rzesze fachowców
korektorów grafików
recenzentów
pracowały
nad efektem końcowym
kominek zajaśniał
wesoło
Wieśniak M, 17 października 2011
targa okrętem na fali
brzegu nie widać diabli nadali
ten sztorm i bosmana sadyste
wciąga majtka na listę do klaru
od grota po stępke
żagle precz zrzucić i na okrętkę
co to okrętka do diaska
wiatr się nasila bezan w pół trzaska
wpół do szesnastej godziny
bosman wypija rum dla rodziny
list wkładając do środka
że idą na dno już ich nie spotka
a potem krzyczy zawzięcie
chyba toniemy! klar na okręcie!
Wieśniak M, 17 października 2011
nie śpią piszą wiersze
już w pół do pierwszej
zasnął żołnierz na warcie
poeci nie śpią zażarcie
już druga godzina zawisła
a tu gorączka w umysłach
szukanie oparcia dla oczu
ćma/ciem- cieniem psioczy
to jeszcze strofa i puenta
rano nie zapamiętam
trzecia godzina tuż tuż
jeszcze kołysankę i już
poranek już nocy bluźni
zasnęli
dokończą później
*
Wieśniak M, 16 października 2011
można
napychać brzuch od lata
do późnej jesieni
fundamenty życia
powierzyć zieleni
lecz co potem?
już tylko przyglądać się suszkom
zwiesić z bezradnie zawiązaną
muszką
Wieśniak M, 15 października 2011
jak było na początku
teraz i zawsze i na Krecie...
Wieśniak M, 15 października 2011
lubię mroźne poranki
i szron na paznokciach
tupanie na przystanku
do ukochanej pracy
kołderkę chmur
ciężką od pozytywnych
myśli
śliskość liści na bucie
i tyłku
Wieśniak M, 14 października 2011
miałbym
wiersz o chłopcu dziewczynie
o tym że siedzą w kinie
i on ją trzyma za rękę
dziewczyna ma rozterkę
a chłopiec dylemat
czy oby na ten sam temat
czy takie nagryzmolone wersy
o uczuciu coraz śmielszym
mają sens jakiś głęboki
czy spod ogona sroki
wypadły i są de mode
bo właśnie taki piszę
i nie wiem czy ktoś chce
taki jakiś o uczuciach chyba
i o tym jak radosny skryba
patrzy na to z dystansu
balansując nad chłopca szansą
myślami z dziewczyną... wiadomo gdzie
to co pisać ten wiersz... czy nie?
Wieśniak M, 13 października 2011
księżyc wyświechtany rekwizyt
zawisł lirycznie nad kucającym psem
chucham obłoczkiem pary
czym miałbym chuchać? nie bardzo wiem
aby wierszu wierszowi nadać trochę blasku
no przecież nie dla siebie to robię- dla jury
- i poklasku dla żenującego braku weny
bo z nią tą weną to same problemy
przychodzi z księżycem w zachodzącym słońcu
( temat plasuje mnie raczej na końcu)
w jesiennej alejce obsypanej liściem
( ostatnia dziesiątka twórców oczywiście)
ale ten pies żałośnie srający na świat?
i to jest dobry temat wiersza!( jury wart)
Wieśniak M, 13 października 2011
budujemy stadiony hotele lotniska
by dumę sobie wsadzić
do pyska
jestem dumny na śniadanie
obiad kolację
na deser poproszę
owacje
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.