13 września 2014
z bajań czerniakowskich
młoda królewna kończąc naste lata
nie miała rodzeństwa ni siostry
ni brata
lecz los łaskawca uśmiechnął się do niej
prezentując śliczną buzię zgrabny tyłek
i dłonie
tak cudne że anieli łapiąc się za głowę
takich nie widzieli a i reszta odbierała
mowę
i tę cud dziewczynę w jeden dzień pochmurny
uprowadził w brudnym worze degenerat
durny
w tym worze taszczył nieszczęsną po norach
podejrzanych spelunkach no...sodomach-
gomorach
racząc się królewną na wszystkie sposoby
co oczywiście nie pozostawało bez wpływu
na stan jej urody
a że to bajeczka królewicz być musi
wytropił zbira i we śnie
udusił
królewna jak zwykle rączki załamała
i poszła za wybawcą tak jak wtedy
stała
a morał tej historii czy puenta jak kto woli:
"gdy masz skarb to pilnuj
bo się zaraz ktoś
przypierdoli"