26 września 2014
Napoleon i Antosia
(tak trochę dla Ananke)
niewiele osób zna historię owego romansu
imperator otworzył drzwi i wysiadał z dyliżansu
wielu zdziwiło się wielkością tej postaci
gdy zszedł na ziemię i woźnicy szedł zapłacić
gapiów zebrany tłum już zaczął wiwatować
na rękach setki warg dopóki ich nie schował
i nagle co za los płeć piękna w ciele wenus
spod długich czarnych rzęs wdzięczy się - właśnie jemu
bohater pręży lok i rzuca "merde!" niedbale
szukając face two face z niewieścim generałem
lecz w niej słowiańska krew na pięcie się obraca
by rozwiać się we mgle choć krzyczał za nią- wracaj!
trwało to może dzień dwa miasta padły łupem
gwardia przyrzekła że powroci choćby z trupem
i oto przyszła noc co po tym dniu nadeszła
piękność spętana śpi w objęciach jego krzesła
u stóp europy pół i jeszcze większe plany
szepce do uszka wiersz a w głosie ciut zaspanym
słychać uczucia żar na korsykańską modłę
Je t'aime Ma chèrie mam cię bo muszę chcę i mogłem
słowa szeptane tak unoszą suknię damy
i nastąpuje to czego się spodziewamy
piękność podnosi wzrok i już bez żadnej tremy
- na konia! w try miga!- bo spóźnisz się do Jeny!