Jarosław Jabrzemski, 5 lipca 2014
kiedy już będzie mi blisko
do rośliny
o wysuszonych kwiatach
chciałbym zgodnie z polską ludową tradycją
być pogrzebany
przez pododdział orkiestry wojskowej
w ramach utrzymywania higieny
na polu walki
z naiwnym założeniem że ktoś litościwy odwinąłby
taśmę izolacyjną z blaszek
a ja przy dzwoniącym akompaniamencie
szeleściłbym płatkami i wykruszał się na wiatr
bez nadziei na zapłodnienie anemogamicznych roślin
jakąkolwiek myślą
Jarosław Jabrzemski, 6 grudnia 2013
z jane doe próbuję najbardziej wyszukanych pieszczot
choć jedyną wyraźnie zauważalną reakcją jest drżenie
karteczki przywiązanej do palucha lewej stopy co sprawia
że czuję się natchniony niczym pigmalion rzeźbiący w kości
słoniowej i pokaźnej postury nowa galatea nagle ożywa
pod moim dotykiem ciało staje się plastyczne miękkie
jak karnauba z liści kopernicji najtwardszy z naturalnych
wosków słodkie niby złote misie haribo czy biała glazura
tic-taców którą uporczywie muszę rozpuszczać w alkoholu
ponętnie aż do zawrotu głowy pachnące yankee candle
od płomienia świecy zajmują się wyschnięte kwiaty
wytworne suknie i inne kosztowne prezenty w końcu
ja płonę
Jarosław Jabrzemski, 24 sierpnia 2013
Because that's how it feels when you're depressed. *
Harry Frederick Harlow
kiedy los skazuje na pionową komorę odosobnienia
pojawiają się pytania natury egzystencjalnej
anankastycznie obsesyjnie i nachalnie
w jaki sposób kobietę izolacja zmienia
czy zaniepokojona po miesiącu po roku
nie wykaże zainteresowania seksem
odmówi przyjmowania posiłków i trzeba będzie
chroniąc od głodowej śmierci używać poskromu
czy z błogością odmalowaną na twarzy
trzymając ręce za plecami przyjmie pozycję wisielca
w poczuciu stabilizacji ducha i mięsa
namiętnie odda się kochankom z marzeń
* Bo tak w depresji bywa
Jarosław Jabrzemski, 30 lipca 2013
jestem jak dziecko niechciane
krzywiczne
ścianie tłumaczę się każdym gestem
z tego że milczę
i piszę
i znowu dla zachęty diabeł nadstawia dupę mówi rżnij mnie
słabiej czy mocniej sam wybieraj
ty przecież znasz mnie nie od dzisiaj
a jeszcze dziecko to kołyszę zaś ty w malignie trwasz debilnie
a ja nie słyszę ja docieram
Jarosław Jabrzemski, 20 lipca 2013
kostki opuchnięte
a palce niezmiennie wysmukłe
tak piękne że tylko pochylać się nad łukiem
podbicia tetydą przytrzymać za piętę
i całować
prowadź
od sypialni do kuchni
i z powrotem
przeprowadź nas smutnych
bez zmysłów po rżysku po grani bez granic
by potem paść pokotem
jak przyspawani
Jarosław Jabrzemski, 6 lipca 2013
podaruj szczura żeby pomógł
odnaleźć wyjście z labiryntu
i drogę wskazał mi do domu
i tropy pośród wszystkich mitów
tych co natręctwem mącą obraz
który wydawał się tak jasny
że chętnie brałem go pod obcas
rozswawolonej wyobraźni
kiedy już będę pod balkonem
zobaczę twoje chłodne dłonie
takie kojące i niechcące
bo ja w gorączce
ja w gorączce
Jarosław Jabrzemski, 26 maja 2013
wszak jestem śmiertelny
zostawiam list wienny
rysunek naścienny
nic nie chcesz ode mnie
to oddaj na żertwę
ja swatem nie będę
lecz wstąpię w twoje wszystkie słońca
rąk boga nigdy nie odtrącaj
Jarosław Jabrzemski, 20 maja 2013
jest rzeczą niemożliwą, aby Katarzyna Szymon
rany stygmatyczne powodowała przez nakłuwanie szpilkami,
o co ją fałszywie niejednokrotnie posądzano
o. Tymoteusz Hułas
niezdrowa jestem
kolce lecznicze kostki
kłujące
maluśkie jak pierwsze dziecko
nieżywe i drugie uśmiercone
i trzecie przedwczesne
wielkie jak piramida cheopsa
wiernie odwzorowane w skali
jeden do jedynego
wbijam szpilki
robię okłady z liści
kapusty wdycham
sienne prochy smaruję dekoktem
z nie wiadomo czego stęknę
łykam
ale zawsze sprawdzam wahadełkiem
i wiadomo że się waham
słaniam
na nogach na kolanach
skoczne dziecko
babcia-mama
wymienia się na laurki
obrazkowym pismem
rozwieję wątpliwości
wszystkie
bez kwiatów
bez córki
syn mówi że powoli zdycham
syn-artycha
Jarosław Jabrzemski, 22 kwietnia 2013
Better be good to me
Holly Knight
(śpiewała Anna Mae Bullock)
kiedy się powije
dziewczynką
z zespołem turnera pojedzie w trasę
choć ma słabo zaznaczone cechy żeńskie
jak ike i będzie bezpłodna
niczym tina
niskorosłości już nie przypiszą
alkoholizmowi ojca
za to ubogą mimikę
gotyckie podniebienie
skoliozę
wady zgryzu
i nadmierne owłosienie jak najbardziej
jeżeli urodzi się chłopcem
niczego nie odziedziczy
Jarosław Jabrzemski, 16 kwietnia 2013
nazbyt byłam zmarznięta zdrętwiała
nie pomyślałam
że nieładnie
nie podziękować za odruchy stadne *
uczyłam się w szkole zakonnej
ale to nie spowiedź
lecz świadectwo o mnie
byłam jedną z argentyńskich owiec
prześliczną
cudem odratowaną gruźliczką
po śmierci ojca hodowla bydła
mi zbrzydła
i farma była za mała
błagałam
proszę mnie zaokrętować
skutecznie
chcę poczuć pukiel
grubych kasztanowych włosów
na wietrze
takie mam myśli głupie
pragnę ratować
kiedy tyle osób
tonie
nadopiekuńcze dłonie
i jestem niezatapialna
gdy mam przy sobie szczoteczkę
do zębów
nie podda się stępce
kłębek nerwów
uratowałam dziecko
później się odezwała
przeszłość
halo halo
wyporność wielka
jak w royal mail line
serce nie wytrzymało
* I was too frozen and numb to think it strange that this woman had not stopped to say 'thank you
Violet Constance Jessop
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.