5 stycznia 2012
śpiewanka podróżująca
zimowy krajobraz jak kac poświąteczny
po twarzach rozprysnął się z brudnej kałuży
w przegrzanym wagonie na sąd ostateczny
patrzymy z pode łba a podróż się dłuży
za lasem za rzeką za kolejnym lasem
jest miejska pozłota i praca na pewno
z rozkładu wynika że jest dosyć czasu
by cicho zanucić na melodię rzewną
nagrzani gorzałą półsenni wieśniacy
o rękach jak cęgi nienawykłe książek
z mozołem czytamy: wagon drugiej klasy
nie wysiadać w biegu zachować rozsądek
zachować rozsądek zachować rozsądek
zachować rozsądek zachować rozsądek
zachować rozsądek zachować rozsądek
zachować...