sisey, 12 kwietnia 2012
siedzę kamieniem pilnuję ziemniaków
jest ogień woda sól - żadna filozofia
mógłbym też oczka kleić żyrafom do snu
układać tygrysa jak w przedwojennym cyrku
gdzie treser zaglądał w paszczę
a za kotarą clowni tak na wszelki słuczaj
bardzo spokojnie odpalali papierosa
za papierosem
za papierosem
od chwili wrzenia wytrzymać jeszcze kwadrans
wyjadam więc palcem żurek z torebki
warczy crescendo garnirowany werbel
gawrony rozdziawiają mnie w przednówek
a ten szczupły w typie dobrodzieja księdza
syka bym odstawił ego
znacząco puka zegarek
zastawa z trzech różnych kompletów
nie gorsza niż ruskie pierogi
w hinduskim bistro tuż obok
już tylko dla żartu chciałbym
byśmy poszli na bigos do turka
na kawę do spalarni odpadów
albo w ogóle ruszyli z miejsca
sisey, 6 kwietnia 2012
pogoda
moment
ostatni lub jeden z ostatnich
pisany na trzy lata przed śmiercią
niestety
tego wiersza, o który mi chodzi
nie skopiowałem
sisey, 28 marca 2012
moja matka tobie odmówiła moja matka mnie odmówiła
czasem tak robią: różaniec lub wprost – ramienia:
jeszcze mam dość siły
poważniejsza od koszul dejaniry – żyję w nich nie będę
się rozwodzić będę się rozwodzić
święty antoni
znajdź C D E F będę wygrywać obiecuję będę wygrywać
obrączkę oddam ci do lombardu i wyjdę, i powiem pojedźmy jeszcze dalej
---------
/konieczne wyjaśnienie: tekst jest jednym z tych, które napisali razem issa i sisey, Agnieszka i Marek. Nie potrafię powiedzieć, które słowo jest czyje/
sisey, 21 marca 2012
Pacyfik tratwa cholernie dużo rekinów
ta w kapoku ma na imię i zespół Tourette'a
staramy się być pomocni towarzyscy
w banalnych rozmowach o życiu
po tygodniu ustalamy że kurwa Brecht
herbata z dusiołka a reszta z Lechonia
wiersze są do dupy jak i cała kultura
ogólnie szczał pies na każdą nową falę
pozabijamy się bez kłótni o ile uda się
ustalić grafik dla następców
całym zdaniem to: abakus i kropka
nic aż do zet - sklepione mięso
za zębami próbuję dosięgnąć
czegokolwiek choćby i tego
na czym stoję
sisey, 19 marca 2012
jak stadko wróbli w wylocie podwórka
otwarte usta błyszczące oczy
ten najsilniejszy – pójdzie pierwszy
po śmierć nie dzisiaj mocuje się
z żeliwną pompą nabytkiem gminy
a woda pryska na rozgrzany bruk
dzieciaki fotograf nie na nie patrzył
urzekł go widok ruchliwej ulicy
kobiety w sukniach do kostek boso
ospały koń pod smugą bata
mężczyzna w słomkowym kapeluszu
i słońce na szybie bielonej kamienicy
skąd wszyscy znikną
jakoś tak we wrześniu
jest o czym mówić full w kolorze
bliźniaczy kadr ktoś stanął cyknął
megapiksele dekoracji
pusto
pompa cierpliwie pozująca
w drżącym z upału lipcu
bez śladu echa
eklektycznie
sisey, 17 marca 2012
obcięte włosy w hołdzie owadom
choć przecież Samson nie tak mocny
i bardziej z plotek niż licznych
stad owiec
potem się spływa w wikliny
pod drzwi najbliższego dworca PKS
unosząc obraz pewnej zimowej nocy
gdy stałeś w cieniu
a na wylocie lampy
sisey, 9 marca 2012
Dałem anons w lokalnej gazecie
młody, czuły odda serce kobiecie
oczywiście dołożyłem dwa zdjęcia
nie dzwoniły, nie wyglądam na księcia
Tydzień później noc lipcowa, parna
jej piersi, a nad nami jedyna latarnia
jak sztubak szeptałem czułe zaklęcia
rzekła - płać, nie wyglądasz na księcia
Z samobójczą misją po mieście pijanym
w setkach knajp prostowałem ściany
na barmanie spróbowałem zaklęcia
rzucił - płać, nie wyglądasz na księcia
Resztką sił już do siebie wracałem
gdy gazrurkę po drodze spotkałem
i padając w czyjeś szorstkie objęcia
usłyszałem - popatrz Maniek...
a wyglądał na księcia
/z archiwum/
sisey, 9 marca 2012
bohatery po herbatce z dusiołka
chromowanych jenzyków dziedzice
niedomyte wnuki sokratesów
autobusem człowieki jednak w miasto
jadom nie obce greków w nas bezmiary
i nic że Odys wygubi nas po przystankach
nic gdy pachnie słodko ziemią chropawą
my będziemy
nawet jeśli z każdym krokiem mniej
cerberów w nas a więcej spooksów
czas jakiś
nim
w popiół
bez strachu czy żalu
sisey, 2 marca 2012
słyszeliśmy o miejscach skąd wciąż brak
pocztówek we wspólnej mowie
takie far far away
się tęskni
do lasów deszczowych pełnych storczyków
tygrysy zapewnia lektor na wymarciu
wędrówki lemingów szympansie mięso
popatrz tuptusiu jaka zabójcza
czarna mamba
pirania
pożera termita w sekundę i pada
łupem słonia w niezrozumiały sposób
zrobionego w kadzidełko
cool 3DHD theater surround
za murem z tabletek układamy
plany podróży przed zaśnięciem
rankiem nordic walking do kiosku
po extra light i pay per wiev
nice event czytaj
oczy w sufit
sisey, 29 lutego 2012
zdarzył się w mieście zachód słońca
akurat rzeźnik własną ręką
karkówki odciął na niedzielę
smutnej klientce w cud czółenkach
i grał ten zachód w ostrzu noża
a najpiękniejszy był szczególnie
w witrynie Roman - fryzjer męski
kiedy studiował nowe trendy
srebrnym nożykiem rozcinając
list o zapachu tuberozy
igrał ten zachód z ostrzem noża
latarnie w rynku stały słupka
w hołdzie czerwieni co tak lekko
ulicą razem z chłopcem z głogów
przez zęby hotel california
taki był właśnie zachód słońca
siedem tysięcy circa about
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.