Poezja

Istar


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

12 czerwca 2013

zanim

od czasu do czasu sięgam kieszeni jej płaszcza i wydłubuję
okruchy. wszędzie coś ukryła, żebym musiała jej szukać.*



śni mi się żywa chociaż nie mogę jej dotknąć.
rozmawiamy przez okna. często śpiewa w ogrodzie,
kołysze biodrami. jej małe stopy nie zostawiają śladów
na później.
 
i nagle jest stara. mówię do matki: weź ją ze sobą.
nakarm, naucz chodzić. przypomnij o mnie. przecież
nie umarła tylko leży zimna, szara, niewidoczna na tle
szafy. a ona składa pościel w kwadraty żeby zajęła miejsce
gdzie wcześniej wisiały jej sukienki.
 
nie chcę być matką. a kiedy jest już za późno boję się.
najbardziej o dzieci którym nie mogłam nadać imion. 
listonosz przekonuje, że jeszcze nie pora umierać,
a północ najlepiej przespać w swoim łóżku. 



*ja






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1