8 października 2013
A.
mieszkam obok, a nawet nie wiem jak masz na imię
zostawiam jabłka na schodach i pęczek pietruszki
na parapecie skubią go ptaki ale tylko czynią bałagan
z ciekawości która nie zaspokoi ich głodu odlatują
na drugą stronę ulicy coraz bliżej nieba skąd już
nie wrócą zanim dowiem się jak masz na imię
czy to takie ważne nie wiem, ciekawi mnie historia
imion moje nadano w furii zanim babka okrzyknęła
Baśką matka wybrała z kalendarza takie co się
wymawia bez złudzeń że nie mówimy o dziecku
wczoraj widziałam cię w oknie chciałam zawołać
ale co krzyknąć do nieznajomego. na drzwiach
pod kołatką tylko inicjał, nazwisko po którym nie
spodziewam się więcej jak dobrych relacji sąsiedzkich
- Kowalski, jakbyś wprowadził się podtrzymać tradycję
że w każdym miejscu zawsze jakiś taki się trafi
może zawołam hej proszę pana ale wtedy
wyznaczę granicę której nie przekroczysz bo przecież
do kogoś w tym samym wieku takie proszę pana
znaczyć może jedno - dystans
pytałam sąsiadów ale też nie wiedzą
posiedzę na ławce przed domem może zejdziesz
zapytasz jak ja mam na imię ale cię to nie obchodzi
chyba jesteś gejem albo masz żonę
tylko jak to ostatnio modne mieszkacie w różnych miejscach
z konieczności dorobienia się rzeczy zbędnych
jak mnie kiedyś zagaisz to cię zaproszę do siebie
można utknąć w miejscu całkiem wygodnie i z sensem
salon kuchnia sypialnia korytarz z oknem. łazienka! drzwi
na zatrzask. okna na ulicę i od podwórza. kawy, herbaty?
za tydzień wejdziesz jak do siebie. za dwa zostaniesz na noc.
za rok cię poślubię. tylko jak ci dam na imię.