13 kwietnia 2014
***
dlaczego kościoły są tak ogromne,
głuche na szepty, 
światło w nich nie zatrzymuje cieni.
konfesjonał ukryty, jakby grzesznicy 
przychoddzili nadzy. są tylko smutni, 
że im Bóg wybaczy, a oni i tak wrócą.
do małej kaplicy u szczytu przyszli, 
udają że się modlą. Bóg siada 
obok, i cieszy się jak dziecko, 
które zabrano w nowe miejsce. 
nic nie wie o nim, ale jest mu dobrze.
Obejmuje człowieka, szeptem uśmiecha. 
rozumiem Boże, i jest mi z tą wiedzą dobrze. 
ksiądz błogosławi przybyłych, 
odchodzi. młody chłopak gasi
świece, wcale nie robi się
ciemniej. każdy w coś wierzy.
Poezja
Proza
Fotografia
Grafika
Wideo wiersz
Pocztówka
Dziennik
Książki
Handmade