17 czerwca 2011
Wiesz mał[a]
między tobą a mną kilka splotów wydarzeń.
kilkanaście stacyjek po
drodze,
za dużo by zerwać milczenie bliskości.
twoja
nadidealność wciska się w okolice
siódmego żebra. paraliżuje obie
komory,
i zamieszkuje apartament bezsennych nocy.
świtaniem kasuję
bilet na sen. wdycham
zachłannie. twój zapach, ma świeżą barwę
błękitu i
czerwonego maku. czuć dojrzałą nutę
łagodności. zwabia marzenia
na jednym oddechu.
zasypiam. barykaduję wejście tęsknocie,
ona lubi
zachłystywać się echem.