Poezja

bosski_diabel


bosski_diabel

bosski_diabel, 26 czerwca 2015

Klincz

Przepraszam, odchodzę dalej od jutra za wczoraj,
gubiąc kilka bosych słów. 
Stałem  się atramentem
na kartce papieru, wierząc w drogę z siebie do siebie.
 
Zanurzony w inkauście może zdołam określić własny krzyk, 
okiełznać niewypowiedziane dążenia, bezkresy obietnic
szeptanych po przecinku, wyszarpane z rękawa płowej bluzy.
 
Bezsilność zaciska moje dłonie, spływam po szczególach.
 


liczba komentarzy: 9 | punkty: 16 | szczegóły

bosski_diabel

bosski_diabel, 4 marca 2015

Zapukane

ma na myśli i śledzi  coś zaoczami
nie wiedząc jaki przywarnik zastosować
mruga tworząc klatki za powieką lewoprawo
wysnuwa myśl chowa ją jakby coś go straszyło. 
 
życie rozpatrujemy w trzech  kategoriach 
świat żywych nadziei  świat przemijania który mimo
odległości przyciąga i świat rzeczywisty który dzielimy
na fałsz prawdę i to co przez-nieokreślone
 
słowa miłość ostatnio przybrały na wadze.
zanim wykonał oddech widać przesilenie
ważność tych wszystkich podziałów 
zawiera się w trzech razy sztuka


liczba komentarzy: 2 | punkty: 6 | szczegóły

bosski_diabel

bosski_diabel, 4 listopada 2014

Dodani do ciszy

Rozplecione ręce. Skazani na bezwiedne przemijanie, 
odarci z chęci rozumienia mijamy codzienność. Nic już nie mówmy, 
takie zmanieryzowane milczenie dwojga nieruchomych figur z wosku. 
 
Przytłumiam oczy, cofam się w czasie w myślach do tamtej jesieni. 
Przechodziła jak dziś, chodnikami znikając w przestrzeniach obcych miast. 
Zachody czerwienieją  pośród łąkowych pogorzelisk, smutnych i jałowych. 
Niebo rozplata warkocze deszczu jesiennie, dymy gęstnieją nisko przy ziemi,
wichry zagołociły gałęzie. Nie udaje się nam odnaleźć głosu rozsądku w zaułkach ulic i roztańczonych pubach. Rozczarowani, doszliszliśmi do miejsc, gdzie przygnieceni brunatnym chłodem kamieniejemy.


liczba komentarzy: 4 | punkty: 8 | szczegóły

bosski_diabel

bosski_diabel, 1 października 2014

Poza

na zewnątrz. to dni kiedy pozwalam sobie na wyjścia.
dłużej trwa układanie siebie obok lub w poprzek.
w zaciemnionej atmosferze można spreparować ślady
w postaci niedopitej herbaty i zapachów rozwieszonych
pod sufitem, pełnych żalu, odbitych pod oczami stwardnieniem czasu, 
przez który trudniej zaczepić się o krzyż wiary. niewierny przypadek.
 
bez określonej przyczyny następuje przesilenie w stronę odpuszczeń, 
ostatniego zdania oderwanego od krawędzi warg.
 


liczba komentarzy: 9 | punkty: 13 | szczegóły

bosski_diabel

bosski_diabel, 17 września 2014

Zaplątała się 23-a z piątą rano

Zwijam profile i zatarte linie papilarne, wykołysane minuty z nierealnej przestrzeni.Myśli wygłuszone o pełnym kwadransie  płoszą sen, przywracają rzeczywistość. W półmroku, w półświadomości wtapiasz się w witraż z urywkowych zdarzeń. Cisza.
Czas przystanął, jest ostrożny, może zastanawia się co dalej? 
Każdej nocy zamykam okiennice na powiekach, uchylam je każdej nocy, wypatrując śladów na dywanie. Ostatnio nawet pokoje zaczynają niepokoić kiedy czekam aż zapalisz światło. O świcie ustawiam się w kolejce po swobodę dla słońca by mogło krążyć po oknach - twoich oknach. Dnieje, jest trzy po.
 
Zakamarki mózgu masują zmarszczki na wytrawionym czasie,
czy możemy już odejść? byle jak najbliżej od siebie.


liczba komentarzy: 9 | punkty: 11 | szczegóły

bosski_diabel

bosski_diabel, 27 sierpnia 2014

Wartości dodatnioujemne

mrużę zasłony. zgrane dwa okna wypatrują za-światem. dumam.
zaparzone chwile stygną szybciej niż dłonie . przeciągam się leniwie
między czarno-białymi literami. to wcale nie jest takie proste.
lato się przepołowiło, lewą półkulą zszywa białe kartki.
 
po-ciąg zdarzeń. okrojone monologi, staram się wkupić w siebie,
bywać świętym od święta do święta. roz-grzeszenia.
spuchnięte sumienie. arsenał westchnień, najlepiej zatłuc zapamięć.
 
trochę dalej na szerokość ramion moje przystanie są pełne,
w środku przestrzeni jest puste miejsce z pytajnikiem.


liczba komentarzy: 4 | punkty: 13 | szczegóły

bosski_diabel

bosski_diabel, 1 sierpnia 2014

Jak kropla dżdżu na grzbiecie dłoni

ziemia drży rozsierdzone powietrze trzeszczy 
elektryzuje sierść dnia a potem cisza
 
świat po dotknięciu słońca nabiera kontrastu ale
są na tym świecie rzeczy bez imienia sprawy bez sensu
gdy czas dobija się do pustych cyferblatów
nie skażonych kreskami godzin i przechodzi przez palce
jak pociąg z opóźnieniem  dryfujemy wśród liter bez kropki nad
 
skryci poza snem - świtem zdradzają nas cienie 
przecinające się w nieskończoność ostatniej nocy opisanej w krąg
 


liczba komentarzy: 4 | punkty: 8 | szczegóły

bosski_diabel

bosski_diabel, 13 lipca 2014

Pod-mioty aliryczne

wstępniak
nie noszę peruki jestem wystarczającym oryginałem
w tle mam obrazy myślokształtne - przybierają formę
niezapisanych brulionów twoje oczy burzą porządek tego świata
dlatego odlatujesz jak ptaki pod koniec lata

a dalej

trzysta jeden tysięcy linijek mnie poza mną i ciebie w tobie
więc wpadam - odchodząc na teraz  na chwil kilka  na zaraz
mija godzina następna i jeszcze tyle niepoliczonych-niecałych w zapasie
lśniących nie ruszanych do wykorzystania chodź wypijemy za przeszłość
z następnej butelki pełnej czerwonej purpury i czasu

epi 

nie wiem co jeszcze napisać literki mi się plączą ogonkami
spragnione siebie nawzajem zawsze głupieją na-prawdę 
 


liczba komentarzy: 2 | punkty: 5 | szczegóły

bosski_diabel

bosski_diabel, 9 czerwca 2014

Od wydawcy

tego nikt nie kupi Panie Bosski
ale jest szansa w przyszłym wcieleniu
 
pociemniało świat w ślepej uliczce
w tyle dziwnych miejsc idę po omacku
czasami zależę od  ślepoty ironii - chwili 
tkwię pomiędzy zawieszonym głosem na ścianie
a zwykłym jutrem na Plantach dziś dzieli nas mało 
cenniki operatorów  komórek i myśli spod spoconych powiek
teraz mamy czas na oddech - cisze są bogatsze
trzy plus kilka znaczeń i zaczyna się czekać na echo
na muśnięcie palców o ciepłe dłonie
 
bóg podał mi rękę ty oddech o świcie
za mną tak wiele - za mało
 


liczba komentarzy: 8 | punkty: 12 | szczegóły

bosski_diabel

bosski_diabel, 6 czerwca 2014

Ko-Ka

zastanawiam się czy nie bolą cię nogi,
wciąż drepczesz po mojej głowie

nabrzmiałe żyły, spragnione usta.
wdycham. czułość panuje nad myślami,
nadzieja na uwięzi, drży mózg. dni bez
są bardziej czarne niż czerń nocy.
 
porządek dróg zakłóca nienasycenie,
niebiańskie oczy poza bólem złudzeń.
chemia wdziera się w ciało, wyniszczający odlot.
 
wiesz Ko-Ka, chyba pójdę na detoks, choć wiem,
że się nie uwolnię, łańcuch werżnięty za głęboko.


liczba komentarzy: 14 | punkty: 13 | szczegóły


10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1