13 lipca 2011
top[oS]
urodziłem się tam gdzie słona
woda wypłukuje piasek
i turystów
z pieniędzy
gdzie muzyka nocą dociera nawet
do zaćpanych
wtedy nie było jointow i dragów
konopie hodowano w pegeerach
dopalało się sporty
do końca
nie miały ustników
gasiliśmy pragnienie winem z patykiem
pamiętam
miałem spodnie w paski od piżamy
koszulę w barwne kwiaty i kłódkę na szyi
byłem modno-swobodny nie wiedziałem nic o fryzjerze
plaża była domem otwartym
nikt nie zapraszał
dziewczętom rozdawałem muszelki
z bursztynem na szczęście
tam poznałem piaskową miłość
ze świtem na plecach
dziś takich plaż już nie ma
i woda już nie taka słona
została muzyka ona-nie-kona
i białe żagle w tle