30 czerwca 2011
Raissa
Deptała brukowany chodnik
nad wyraz seksownie
mózg wyłączył obraz i fonię
została tylko ona
pewnie miała na imię Raissa
dla mnie była Raissą
lato nie chytrzyło słońca, aż chciało się żyć
lekko pagórkowaty tyłek przyciągał dotyk
delikatna szyja tysiąc pocałunków
wystarczyłoby do śmierci
krótką jednoczęściową sukienką targał wiatr
w tle fatamorgany
z bolerkiem w czerwone maki
bez niej wyglądałaby inaczej, choć
i tak wszystkie ciołki w korku
gapiły się w prawo
moi rywale
choćby tutaj i teraz
pod siedzeniem wożę magnum 44
chwila trwała wieczność
minął krótki rozdział mojego życia
dostałem zielone
gudbaj majloff