1 lipca 2011
Osobowość mnoga
Wykładnia szaleństwa zamyka się zamiennie
w dwóch słowach
"choroba psychiczna"
"depresja maniakalna"
"depresja poporodowa"
ostatni stopień upodlenia następuje
w niepamięci wstecznej
nasikaniu do własnego łóżka, stojąc
niepamięć następcza
zafunduje psikusa w stylu
"kurwa, znowu posmarowała kromkę gównem zamiast masłem"
z pochyloną głową
wzrokiem wbitym w zielone fugi na czerwonych płytkach
dostrzeżesz powtarzalność wzoru
wszystkiemu winni są oni
pieprzone zachodnie koncerny farmaceutyczne
powoli, boleśnie, spektakularnie
zabije cię kawał gąbczastego mięcha tkwiący w głowie
nie fajki, wóda, rak
na deser
od zmarłej dwa lata temu ciotki dostaniesz
nóż i przecięte nadgarstki