14 lipca 2011
Głupota
Idzie dzięcioł do psychiatry
w drzwi zapukał skrpulatny
myśli sobie wnet ptaszysko
trafię zatem na igrzyska
i posilę się co nie co
przecież w końcu lata lecą.
Debatował kombinował
aż raptownie spadła głowa
pióra w drzazgi się rozpierzchły
myśli śmiałe gdzieś uciekły
i została kupka prochu
zanim uciekł z tąd w popłochu.
Na marzenia sposób łatwy
kochaj i bądz szczerze prostym
są sposoby w sercu skryte
to co cenne jest ukryte
na głupotę nie ma rady
ciągle szukał będzie zwady
nie wyleczy się z depreji
i ciężaru czyjejś presji
zazdrość zniszczy ci psychikę
nim odwiedzisz swą klinikę.
cd.do wyd;