21 listopada 2014
za życia
piekło jest głęboko pod wodą.
schodzisz do niego po stopniach wspomnień.
naciekniesz jak rdzą.
twoje ciało jest czyste.
możesz pokazywać nadgarstki.
odsłaniać ramiona.
kątem oka będziesz widzieć jak ociekają ropą.
nie możesz usnąć. usiąść. odpocząć.
przestać.
wszystko pokrywa szron. największa igła
kuje cię prosto w miejsce gdzie w mózgu rodzą się sny.
odrobina zakurzonego światła
odbita od czyiś oczu
i zobaczyłbyś swoją twarz.
może lepiej że mrok
lepka ciemność to jedyne błogosławieństwo.
wszędzie są mury ale żadnego oparcia.
żadnych ścian do wystukiwania morsem.
za co tu jesteś?
za słabe serce
twoje osobiste pudełko bez końca. bez dna.