20 czerwca 2013
20 czerwca 2013, czwartek ( to już wojna. )
Każdy zakątek na Ziemi ma w sobie coś, co czyni go innym niż wszystkie: obyczaje, tradycja, a bardzo często również i historia. Są miejsca, które urzekają. Tak bardzo zapisują się w naszych sercach, że chcemy do nich wracać, choćby myślami.. Inne zaś wyrzucamy z pamięci. Chcemy się od nich uwolnić, zapomnieć, że w ogóle kiedykolwiek istniały. Obóz koncentracyjny w Oświęcimiu to miejsce szczególne dla każdego z nas. Mimo, iż chcielibyśmy wyrzucić je z pamięci, ono jest.. i zawsze będzie dla nas bardzo ważne.. Każdy będąc tam, zadaje sobie różnego rodzaju pytania. Nie jesteśmy w stanie zrozumieć, dlaczego „ludzie ludziom zgotowali taki los”.. Możemy tylko przypuszczać, że ci, którzy dopuścili się tak rozpaczliwych czynów, nie do końca zdawali sobie sprawę z tego, co robią.
.
Nie pamiętam już, gdzie i kiedy przeczytałam zdanie: „Jeśli dzieci opłakują rodziców – to czas normalny, jeśli natomiast rodzice opłakują dzieci – to wojna”. Słowa te, zagubione w zakamarkach mej pamięci ożyły podczas mojego pobytu w Oświęcimiu. Tam, na terenie obozu koncentracyjnego nabierają szczególnego znaczenia. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że ginęli tu nie tylko starcy i dorośli.. Często umierały tu małe, niewinne dzieci.. Będąc tam czułam się dziwnie niespokojna. Chociaż miałam świadomość, że wszystkie te straszliwe wydarzenia miały miejsce dawno temu, nie potrafiłam zachowywać się normalnie, bez emocji.. Na każdym kroku miałam świadomość, że stąpam po ziemi, która od lat nosi piętno grzechu i zła.. Ta wycieczka była czymś niezwykłym. Jadąc tam wszyscy myśleli, że będzie to tylko zwiedzanie baraków, gadka przewodnika i.. koniec. Tymczasem stało się inaczej.. Zobaczyliśmy, ze Oświęcim to coś więcej niż historia o śmierci i cierpieniu. Oświęcim to opowieść o walce z samym sobą, o nadziei, która rozpala ogień życia w każdym z nas.
Miejsca takie jak Auchschwitz zapewne żyją w sercach każdego z nas: naszych rodziców i dziadków. Nie sposób zapomnieć czegoś tak strasznego. Pomimo, iż minęło kilkadziesiąt lat od smutnych wydarzeń tamtych dni, każdy kto przyjeżdża w to miejsce czuje się tak, jakby historia zataczała koło... Wisława Szymborska pisała, że „Po każdej wojnie ktoś musi posprzątać”. Wydaje mi się jednak, ze gruzy obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu na zawsze już pozostaną rozkopane. Zbyt wiele zła wyrządzono tu ludziom, by tak po prostu o tym zapomnieć.