28 czerwca 2012
zdarza się
przykręcam niewidoczną śrubkę
w środku mechanizmu
dociskam - płynie świt
z każdą dziesiątką minut
dalej od brzegu
już tylko punkt
zostaje fragment
postrzępiony przekornie jak czupryna
wesołego mandryla
później składam kropkę do kropki
nie do śmiechu
kolekcja reklam wizytówek
zapisków na przypadkowych fiszkach
błogi prysznic - krople
urywek drzemki rąbek koca
figiel z kotem
sklejają się pod powiekami
wszystkie jak
martwa natura z plecionym krzesłem