Gałązka, 15 maja 2012
I wszystko znikło, nawet nadzieja
Ciało w proch rozsypane,
Na toczące je robactwo patrzę,
Przyszło przebywać,
Gdzie rzeczywistość każe
Być ofiarą albo katem…
Kiedyś życie dawała wiara w Przyjaciela
Czy to były tylko złudzenia?
Gdzie Jesteś i czemu Cię tu nie ma…
Gałązka, 13 października 2011
lat
18, lat 24, lat 20, 1at 19, lat 21
…
ile
marzeń pochowanych w tej mogile?
ile
strachu, ile gniewu, ile bólu?
czy
była dziewczyna, która go kochała?
ile
ona nocy przepłakała?
więc
jakim prawem?
w
imię czego? …
Gałązka, 13 października 2011
Ach!
Jakże trudno było się
Wyrwać
z Twych ciepłych ramion,
W
świat potłuczonego szkła!
Rozumiesz
jednak…
Amor
patriae nostra lex.
I
byłam dla chłopców Aniołem Stróżem,
Z
krzyżem czerwonym – aureolą!
I
byłam dla chłopców Odkupicielem,
Na
biały fartuch przyjmowałam
brunatne,
czerwone grzechy.
I
byłam dla chłopców Charonem,
Modlitwą
prowadziłam ich przez nurty Styksu.
Płacili
mi obolami, łzami…
Nawet,
gdy kula przebiła mą krtań,
Byłam
Semper Fidelis!
Pamięci
nie zniszczą buldożery!
Gałązka, 12 października 2011
Jakim prawem, wykorzystaliście
moją niewiedzę, słabość, bezradność?!
Waszym Prawem.
Prawem Wilków,
Napadających na swą ofiarę.
Największy zbrodnia, - nałożyli pęta,
Na moją Duszę,
Zostawili w spokoju ciało.
Tyle już lat noszę kajdany , jak pozostali...
A gdy ktoś wśród nas, próbuje je zerwać,
inni więźniowie krępują go własnymi łańcuchami
A pamiętam, co stało się w przeszłości...
Największy z sprawiedliwych,
Według ich Prawa.
zapieczętował mnie imieniem, którego nienawidzę,
Piętno pali moje czoło, tym upokarzającym żarem,
Gdy ktoś je wypowie...
I już nie możliwości, by tę krzywdę naprawić.
Tyle lat już grozisz mi tym nożem
Czemu mi go nie wbijesz?!
Ile jeszcze tak będzie?!
Czy to nie zbyt surowa kara za życie?
Najdziwniejsze jest w tym to,
Że choć nienawidzę Cię z całego serca
Nie chcę widzieć Twego bólu.
Jak nikt potrafisz mi wytłumaczyć,
Że nie mam Prawa do szczęścia,
Mam milczeć, gdy jest mi źle.
I Wy, inni święci.
Wasze oczy, oplatają me gardło i duszą w dzień,
Echa szeptów budzą w środku nocy.
Wy celujecie w me plecy,
Nie bójcie się,
Oto stoję,
Dalej, zadajcie cios w serce
Czemuż tak lękacie się spojrzeć w moje oczy?
I tak ucieknę...
Jestem jak ranne zwierzę,
Mimo, że strzała rozrywa,
Biegnę,
To nie odwaga...
Biegnę, bo nie mam wyboru...
I zatrzymałam się przy skrzyżowaniu,
Punkt zwrotny w moim życiu.
Tyle, że nie wiem - wybrać, czy na lewo , czy na prawo
Gdzie moje przeznaczenie i szczęście.
Wyboru dokonała fala morska,
Która wyrzuciła mnie na brzeg.
Teraz leżę na piasku i wpatruję się w niebo.
I jest przy mnie tylko Nadzieja,
Że wśród miliarda migających gwiazd,
Jedna, na krańcu Wszechświata,
Świeci tylko dla mnie,
A wśród miliarda serc na Ziemi,
Jedno bije tylko dla mnie...
Gałązka, 23 sierpnia 2011
Czy jutro wypali się Słońce?
Czy jutro grad ognistych meteorytów
zjawi się na niebie?
Nie wiem...
Nie wiem...
Mam martwe serce,
że nic nie czuję
Nic nie wiem...
Tylko wiatr chłodny,
muska nasze twarze...
...
Czy jutro będzie koniec świata?
Nie wiem,
Nie wiem...
Jeszcze trochę czasu przed świtem
Chodź, zbudujemy dla naszej Miłości
Małą, białą trumnę.
Włóż w nią wszystkie słodkie wyznania,
których nigdy nie usłyszę,
włóżmy marzenia, włóżmy nasze dobre chwile.
I po sinym stawie, otoczonym białymi trawami,
jak niekochanymi pannami młodymi;
niechaj płynie,
spokojnie płynie...
Czy jutro będzie koniec świata?
Nie wiem...
Nie wiem...
ie wiem...
wiem...
iem...
m...
...
Gałązka, 12 lipca 2011
Któregoś pieknego dnia obudzę się
i kłamstwo pęknie.
Któregoś pięknego dnia obudzę się
i iluzja rozsypie się.
Któregoś pięknego dnia...
Lata utkane z dni,
dni złożone z godzin.
Godziny poskładane z minut,
minuty zbudowane z sekund.
A sekundy to piasek,
który przesypuje się przez palce.
Któregoś pięknego dnia obudzę się
i zrozumiem.
Przegrałam życie.
Gałązka, 26 czerwca 2011
Mróz uczynił kwiaty rzeźbami;
Chcę w pamięci utrwalić ten obraz.
Mocarna tarcza księżyca,
rozdarła nocną, granatową płachtę.
O! jakże mnie ten widok zachwyca!
Marzenie, by móc zanurzyć się teraz,
w tę srebrną taflę...
Patrz ze mną na księżyc,
w umówionej godzinie.
Jeśli nie tu,
niechże tam Twoje spojrzenie
mojego nie minie...
Gałązka, 25 czerwca 2011
Kocham Cię. Nie kłamię.
Nigdy przedtem nikogo takiego nie było;
Nigdy wcześniej nikogo takiego nie miałam.-
Tylko nie rób ze swych ramion ciasnej klatki,
Niech Twoje dłonie nie będą kajdanami.
Daj mi zwątpić, abym mogła mocniej uwierzyć.
Pozwól mi się zgubić, pobłądzę, odnajdę Ciebie.
Daj mi upaść, by wzbić się wyżej.
Nie zabraniaj mi szukać, ja chcę się przekonać...
Czasem trzeba stracić, aby docenić...
Każde rozstanie pokazywało mi,
jak bardzo chcę wrócić...
Błagam, nie przytłaczaj swoimi marzeniami.
Nie przecinaj Naszej więzi, złotym nożem.
Miłość aż po kres wszechświata,
to dla mnie zbyt obciążająca przysięga.
Nie wymagaj całkowitego zaślepienia.
Ze swoich ideałów, nie buduj mi więzienia.
...Gdy widzę kraty, chcę uciekać...
Gałązka, 20 czerwca 2011
Pożoga krwiożerczą łuną pali
Myślą, że jak nie ma ran
to ją bawi
Jest Salamandrą
Skórę ma nienaruszoną,
wnętrze piekło trawi
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.