24 czerwca 2011
Gdzie
Gdzie się podziały żabie kumkania
świerszczy cykoty przez całe noce
świeżego siana miękkie posłania
słodkie soczyste jędrne owoce
gdzie się zgubiły tęczowe barwy
z leśnej polanki małe poziomki
majestatyczne przy drodze malwy
i fasolowych kul pełne strąki
gdzie się ukryła kładka drewniana
studnia przy której odbite echo
porozwieszane na sznurach prania
dachy pokryte słomianą strzechą
gdzie się schowała leśna pasieka
jak kapelusze na drzewach huby
wijąca wstęgą się czysta rzeka
ten dąb liściasty wielki i gruby.