1 lipca 2011
Bez wytchnienia
Wolnością naszą jest cień
I nic co jasne nie obróci się w lęk
Przemija na naszych oczach dzień
Jutro znów usłyszysz szkła brzdęk
Słońce oblicze twe odbija w krysztale
Choć trochę inne niż wczoraj
Biegniesz lecz wolniej
Jakbyś nie biegł wcale
Mówisz lecz głos więdnie
Jedno co po tobie zostanie
To tylko zimny kamień
W tej chwili rodzi się człowiek
Kolejne istnienie....
I następne....