28 lutego 2014
28 lutego 2014, piątek ( na smuteczki mleczko )
Nadziałam się na całą serię skojarzeń, które nieco pozwoliły mi złagodzić powagę doniesień ostanich chwil. Że jest niewesoło w najbliższym naszym sąsiedztwie każdy widzi i że opcje polityczne bezwzględnie się boksują i kto zadaje ciosy poniżej pasa pokazywać palcem nie będę, bo nie chce mi się potem kasować mojego wpisu tylko dlatego, że ktoś za kimś a ktoś przeciwko, przecież to i tak jest tylko gra pozorów i ... no właśnie i...
Popatrzyłam sobie na bogactwo ukraińskiej wierchuszki, skojarzenie pierwsze - znany dowcip Andrzeja Mleczki - ...i pensję też masz małą...połączył histerię mediów na temat zegarka ministra Nowaka, jakichś tam niedopłaconych podatków posła Hofmana, z tym co w wilii prezydenta Ukrainy znaleziono.
Zacieram ręce. Bogactwo prezydenta i jego ministrów zza wschodniej granicy jest to dla mnie potwierdzeniem tezy, którą na lewo i prawo lansuję - nie jesteśmy najgorsi, ani najlepsi, ani wyjątkowi. Jesteśmy może nawet uczciwi, ale to się w mediach żle sprzedaje więc trzeba ministrowi po zegarku, no ale dla kogoś kto nawet konta w banku nie ma to i rhula jest luksusem.
Mam nadzieję, że lud nie rozkradnie tego co odkrył i wille prezydenckie i prokuratorskie zamieni w muzea luksusu albo wykarmi głodne dzieci.
Dobrzy są ci Ukraincy. Nasi możnowładcy zbierali takie luksusy przez pokolenia i jeszcze dali się oszwabić Szwedom, im udało się w kadencję.
Historia uczy - największa bzdura jaką oderwani od życia uczeni lansują. G...o prawda, niczego nie uczy tylko prowokuje do naśladownictwa jak rekordy na olimpiadach i igrzyskach - kolejne skojarzenie - mistrzostwa świata w bogactwie, fajna dyscyplina. Jak w każdym sporcie zdrowie i życie też tu można stracić.
Miałam pisać zupełnie o czymś innym, bo wczoraj byłam na świetnie granej i wyreżyserowanej przez panią Iwonę Kempę sztuce w nowej sali Teatru Słowackiego w Małopolskim Ogrodzie Sztuki pt. Z młości austriackiego dramatopisarza Petera Turrini, ale pióro mi się ześlizgnęło w kierunku ironii. Dane o sztuce w internecie. Z mojej strony tylko informacja, że dawno nie oglądałam tak porządnie granego przedstawienia i tak świetnie zgranych multimediów z tradycyjną grą aktorską. Sztuka nie łatwa, może w sumie nie jakaś odkrywcza, ale dobra synteza współczesności i dylematów nami miotających.
Na koniec w poszukiwaniu cytatu o pensji zabrnęłam do galerii Andrzeja Mleczki, której dawno nie odwiedzałam i wszystkim polecam wizytę chociażby w necie, jeżeli nie uda się trafić na św. Jana 14.