28 lipca 2011
Wieczór na Jurze
Drgającą ciszą otoczeni
wśród ukwieconych pól i łąk
karmimy się kryształowym
szafirem wieczoru
Nagle z nieba spada czułość
która marzy o przestrzeni
bo jest wolnym ptakiem
co nie lubi szarości miasta
Ze smutkiem patrzą na nas
zazdrosne ostańce i wbrew
sobie wytyczają nam leniwie
białą drogę do miłości