3 grudnia 2017
Krzyż południa
gdy martwe fale słońcem maluje ciepły wiatr
a sztorm nie musnął nawet pokładu starej łajby
nie trzeba kalendarza ani bezdusznych dat
niech w koło szumi woda czasowi urlop dajmy
ref.
w szklance odbija się krzyż południa
szanty zapisze na wantach sól
kucharz znów poda rum do śniadania
smak kaszki z mlekiem będzie nam psuł
horyzont tworzy ściany wiatr wolność znów nam dał
maszt chociaż głośno trzeszczy nigdy nas nie zawiedzie
żagiel kocha się w bryzie choć czasem tuli szkwał
miecznik zerwał się z haka nie chciał być na obiedzie
nocą gwiazdy za nas śnią bo nikt nie może spać
słońce wzejdzie ale ląd nie wie kiedy wracamy
pewne że jeszcze nieraz od dziobu będzie wiać
my jednak w pięknym stylu halsem sztorm pokonamy