Ustinja21, 25 listopada 2013
jesteśmy jak dwie połówki jabłka
obrane ze skóry i nasienia
przecięte wpół
nie dane nam będzie nigdy
spłodzić razem dzieci
ktoś inny zje serca
wysączy krew
wszystkie chwile które próbowałyśmy kraść
słońcu i chmurom
obcałowywane przez deszcz
rozłączy nas
przetnie wpół
schrupie
i na koniec powie, że było kwaśne i smutne
17.10.2013r., Rz.
Ustinja21, 25 listopada 2013
urodziłaś ją na cmentarzu
tam gdzie spotykałaś się ze zmarłymi
mówiąc nie stać mnie na znicze
niechże przynajmniej
lżejszą mi będzie
niż Niemcy wrzucający granaty przez okno
ciężar zapominanych imion
nazwiska spłoszone przez wiatr
który chciał śpiewać kołysanki o utajonych grobach
z takich się nie zmartwychwstaje przecież
można co najwyżej napluć trzy razy przez ramię
odpukać w niemalowane drewno
wiedźmy się rodzą w popiele
jak śnięte gruszki
jak długo przegryzała ci pępowinę
łzami brudniejszymi od wojny
głodu
strachu
babciu?
19.09.2013r., Rz.
Ustinja21, 25 listopada 2013
mogę ci pomruczeć na śniadanie
że przestajesz mnie kochać
włosy już nie śpiewają
zapuściły korzenie w smutnych skoroszytach
mówisz czasem
twoje oczy pozbawione snu
rodzewieją na samo powitanie
a potem milkniesz jak troll spłoszony
brudnym wschodem słońca
we mnie
przyzwyczajony do naszej samotności
do ciszy która przestała dławić
posklejała powieki
już nawet cię nie widzę
już nawet przestaję pamiętać
jak wyglądają róże, zanim ukłucie
i sen przez całe życie
póki krwawiło krzyczałam bezgłośnie
a teraz już nie potrafię się obudzić by zasnąć
28.09.2013r., Rz., noc
Ustinja21, 7 listopada 2013
robaczywe myśli w tym jabłku
sprzedaję
kolejnym adamom
niech wierzą
że raj nie ma żadnych granic
czasowych
6.11.2013r., Rz.
Ustinja21, 24 października 2013
Za siódmą górą, za siódmą rzeką
Nie ma żadnego człowieka.
Są tylko baśnie - te najsmutniejsze
Ubieram właśnie w swe wiersze.
Ustinja21, 10 października 2013
próbowałam
spadały z nieba ciężkie
przejedzone ptaki
nie da się
widzisz
nie da się
nie da się
nie da się
szeptało echo
sypałam okruszki żeby wskazać drogę
trochę za późno
ptaki takie głodne
wcieram w blizny kolejny sen o tym
że kiedy już cię doganiam
w końcu się zatrzymujesz
10.10.2013r., Rz.
Ustinja21, 1 października 2013
straciłam dzisiaj miskę
grube szkło liczy sobie setki kawałków
szklanych, ostrych okruszków
zmiatam na szufelkę
zmiatam, taka szkoda
miska była kradziona
o to chodzi
to boli najbardziej
pozbywanie się łupów
mówią mi, nie smuć się
przyjdą kolejne
ładniejsze
kupisz sobie jakąś
nie rozumieją
po co trzymać ją w sercu
pokaleczy, jak kaia
oślepi, jak kaia
a tak, zamieciona, przestaje mącić w głowie
taka szkoda,
taka szkoda
nawet to wspomnienie odeszło
nie ma już jak wrócić
do ciasnego pokoiku
o zielonych oczach
1.10.2013r., Rz.
Ustinja21, 26 września 2013
a gdybyś tak zobaczyła te martwe ptaki
które spadały jeszcze wczoraj
zobaczyła i uwierzyła
że są bardziej prawdziwe
niż ty
29.04.2013r., Rz.
Ustinja21, 26 września 2013
dla G.
stoimy naprzeciw siebie
jak dwie węszące się ostrożnie galaktyki
przymykam lewe oko
bliskość serca zmusza do milczenia
osierociłaś bezdomnego, słyszę
przeszłość w małym zeszycie
psuje się, śmierdzi atrament
na chuj tak głośno płakałaś
spłoszyłaś ryby
siedzę
z podkulonym ogonem
każde z nas w swoją stronę
8.08.2013r., Rz.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.