1 lipca 2015
bezramienny....
Będąc nieświadomym uzurpatorem własnych poczynań
zawsze odczuwamy obce, znoszone buty
a czas refleksji
nad elementarną formą przekazu
kończy się o nanosekundę za późno,
aby pochwycić żar zdarzeń
przypadkiem podpięty pod spojrzenia.
I nie można słowem zranić zachodu słońca,
gdy tak na prawdę
nigdy nie wzeszło nam w historię przebudzenia.