30 lipca 2012
babcia i gołębie
kiedy chciałam żeby mnie znaleźli
z twarzą w poduszce
czmychnęłaś
jak cholerny podstarzały elf
potem prosiłam mnie weź nie wybieraj z gniazda
uciekłaś nad ranem zostawiłaś jedno dziecko
żebym więcej nie wołała
nie wołałam
przyszłaś pomiędzy kroplówką a świtem
położyłaś się na środku małżeńskiego łóżka
ledwie przysnęłam
już was nie było
ile to razy od tamtej pory zakładałam koszulę z koronką
teraz poczekasz
aż znudzą się mną gołębie
za stara jestem żeby zostawić
ławkę pod kasztanem i lecieć