27 września 2011
***
Gdzie są te chwile
beztroskiego niebytu,
rzeczywistego niczym zimowy
wschód słońca.
Gdzie są te piękne
fragmenty,
gdy ciało było jeszcze
nieskażone,
a umysł chemicznie
niewinny.
Gdzie ten pyszny smak sensu,
po którym można było
doświadczyć całość.
To było tak dawno,
w zupełnie innym życiu,
na końcu wszechświata,
którego nigdy już nie
zobaczę.