29 września 2011
***
Czasem jeszcze
pojawiasz się
na chwilę.
Ledwie widoczna
we wspomnieniach
coraz bardziej rozwodnionych.
Zainfekowanych
upływającym
czasem.
Już nie podniecasz,
nie pachniesz.
Nie istniejesz.
Kiedyś byłaś moją
ostatnią szansą.
Powierniczką błędów.
Lekarstwem.
Nie zostawiłem sobie
żadnego zdjęcia z Tobą.
Zawsze tak robię.
Nie lubię przechowywać
dowodów szczęścia.