31 października 2011
ROK 1960
WIOSNA
Wykluwa się
agrest
cierpkozielony
nie doczeka palety
rumieńców
przedwcześnie
zjedzony
LATO
Fioletowy
z przejedzenia
borówek
kalwaryjskich jagód
ucho w ucho
ze świerszczem
szalem strumienia
otulony
zasypiałem
w kołysce łąki
pod opieką
lasu
JESIEŃ
Łaciate bydlę
na ugorze
kij w ognisko
wetknięty
szukający ziemniaka
węgielka
opowieści stworzone
wyrostków
a wokół
miniona teraźniejszość
kadzidłem wonnym
palonych badyli
kartoflanych czupryn
aż dech zapiera
ZIMA
Na Mikołaja spadł śnieg
i to jaki śnieg
po pas
krzaki bukszpanu zasypał
i porzeczek
i róży
taki śnieg
I mróz tęgi na Mikołaja spadł
i to jaki mróz
do dna
termometru kreski upuścił
wiadro wody
i staw
taki mróz
I śni mi się na Mikołaja zima
i to jaka Zima