17 czerwca 2016
długo długo nic
Próbowałem napatrzeć się na nią na dziś i na jutro
tak jakby najeść się też można było na całe życie
chciałem pochłonąć choć cząstkę tej chodzącej piękności
bez zastanawiania się nad indywidualnością spojrzenia
lub wchodzenia w tkwiący gdzieś głęboko subiektywizm
Wtedy wydawała się najpiękniejszą najseksowniejszą istotą na świecie
a wyobraźnia której mi nie brakowało
w połączeniu z jej ekstremalnymi wybuchami powodowała
że obraz doznań wzrokowych potęgował wrażenia nie tylko poznawcze
ale i stricte modelujące przyszłe zachowania
Dlatego fakt że w drzwiach pojawiały się piersi
potem długo długo nic
a na końcu Zośka
zapadł mi na całe życie w pamięć
mam tylko wątpliwości czy to na pewno była Zośka
wszak po pięćdziesięciu latach kontury twarzy stają się zamazane
Ale czy to jest akurat najważniejsze