29 listopada 2011
silesia spleen
planuję, przesypuję, ustawiam...
od wczesnego rana planuję
co zrobić z tak pięknie rozpoczętym
wieczorem
przesypuję chropawe sekundy
w nadziei na tłusty samorodek
niezdolny do uczciwej pracy
pod światło ustawiam puste dłonie
rzucając cieniami zajączków
o zarośniętą twarz