Pietrek, 17 maja 2014
któregoś dnia ojciec przepiłował
małżeńskie łóżko i połowę w której
sypiała mama wstawił do mojego
pustego pokoju bo byłem wtedy
w wojsku a podchorąży jest bezbronny
i wolno anektować cywilną przestrzeń
podchorążego bezkarnie
niewiele w tym honoru Boga jeszcze mniej
ojciec przepiłował małżeńskie łóżko po tym
jak zdjął z mamy włochatego adonisa
samobieżne prącie niezwykle użyteczne
na melinach gdzie damom przystoi wszystko
mama sypiając w połowie małżeńskiego
łóżka rozchorowała się bardzo lecz ojciec
był twardy jak granit mimo że krwawiła
obficie i ledwie odratowano moją biedną
niewierną mamę
żyli potem jeszcze wiele lat razem zaskakująco często
szczęśliwi lecz ja swojego pokoju nie odzyskałem
już nigdy nawet gdy ostatecznie wykreślono mnie
z rejestrów wojskowej komendy uzupełnień
Pietrek, 29 kwietnia 2014
na fotografii wygląda cudownie
ruda i opalona w letniej sukience
stoi na schodach wymarzonego
przez ojca domu z uśmiechem
osłaniając dłonią oczy jakby wypatrywała
porzuconego trochę wbrew sobie miasta
tego lata wyznała mi że ojciec nadal
kocha się z nią szepcząc jak jest piękna
a jednak wszystko przed nami ukryła
przekonana że koniec końcem i tak
zostanie zupełnie sama
więc nie miało sensu
byśmy przez tych kilka miesięcy
usiłowali umierać wraz z nią
Pietrek, 23 kwietnia 2014
od matki jestem starszy o pięć zim
żeby dorosnąć ojca trzeba mi jeszcze
dziewięciu jesieni wiosen może i lat
półśmierci na ścianach błyskają
matowo niczego nie tłumacząc
moszczą się w rytmie coraz to
wolniejszym znośniej miękcej
aldebraiczność rocznic
sętymatyka zysków
i strat
Pietrek, 15 kwietnia 2014
czternastoletnia Om
walczy za tysiąc batów
muay thai to droga wyzwolenia
spoceni sahibowie sączą
martini droższe od życia
fantazjując o zwinnych
małych kurewkach
dalej im do Nabokova
niż na Alfę Centauri
oglądam to wszystko w telewizji
pomarszczony od szarej zimy
biedny
biały
fiutek
Pietrek, 18 marca 2014
wojna wojenka
wojniusia
żołnierz żołnierzyk
żołnieżądełko
karabinek puk puk
postrzałek farbuje
tup tup hyc hyc
i leży
jak długi
jak drugi
jak nic
pstryk!
Pietrek, 5 marca 2014
kiedyś
wytrzeźwieję
być może
lecz dziś
niech lodowce
spływają
jak ślina
po podbródkach
gór
Pietrek, 28 lutego 2014
kobieta płaci cenę żyjąc po wielokroć
oddaje włókna skóry blask przemienia
w chleb krew ciało i wino
jej mężczyzna chytrze wyłgany
cudzołoży z własną młodością
choć biedak i tak pewnie umrze
wcześniej szczerze lecz praktycznie
opłakany jak chomik
póki co dogląda orchidei
kwitnących z rzadka choć nadal
tak obficie że nieomal drwiąco
pośród ścian w blednącej sepii
okien na zachód
pośród dłuższej niż wszystkie dotąd
a przetrwane zimy
Pietrek, 22 lutego 2014
pies to Obecność karma
dobrej jakości lecz niezbyt obfita
nie powinna zalegać dbaj
też o wodę by była
nieustannie chłodna
spacer jest wyzwaniem
intymną rozmową
depcząc ziemię otrzymujesz wsparcie
więc spaceruj jakbyś czytał lub
był czytany
w skupieniu
codziennie
obserwuj psa on nie musi czując i słysząc
twoje serce pot wczorajszej wódy seks
który był i nie był zatraceniem i stałeś się
uboższym człowiekiem lecz bogatym
zwierzęciem
pies wie że pan doktor
od tygodni nie patrzy
ci w oczy
ciesz się ciepłem które wygniotło
przeceniane obicia w kształty
senne i leśne nadając im treści
zrośnięci smyczą
noście się łagodnie
obroże jak amulety
mgła jedynie
z oddechów
dzień dniem jest
kolejnym a noc
uczciwie
przesapana
Pietrek, 17 lutego 2014
będąc bliskim
rozmywasz się
zlewasz z tłem
dalekim
kochanki odchodzą
od zmysłów
do kochanków
na zachód pod prąd
rodzice jak zwykle
na poboczu
ciernistych alejek
dzieci ech dzieci
tylko wódka i dziwki
pozostaje pomilczeć
z Jesse Stonem
bo Boomer odszedł
i nie ma już Boomera*
______________________
*pies Stone’a, psy tak już mają [przyp. Aut.]
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.