7 marca 2012
Pociąg
w purpurowych oczach
matowieją pryzmaty
przekrzywione światła
wypaczonej rzeczywistości
igrając z żywiołem
drążysz pokłady
na krawędziach wyobraźni
w resztkach bezpiecznej bryzy
szaleństwo zagłusza rozwagę
kotwicę rwij
wybrałeś
jeden krok za daleko
jedna wódka za dużo
i nie ma portu
latarni
jest pełne morze
jeden krok
środek cyklonu
tysiąc mil do brzegu