20 grudnia 2011
Niedorobione kwiatuszki
rozsypany piasek
wsiąka w pustynię
rozbita klepsydra
krwawiącej monotonii
za karawaną beduinów
czas zaciera ślady
na krawędziach ust
zdychają pocałunki
złudzenie oazy
unosi na fali
cienie twarzy
na horyzoncie
ostatnia palma
usycha w słońcu
żegnaj
to kwestia czasu
nie pragnę już wody
jedź na wyspy
zarabiaj
daj kurwa żyć