23 lipca 2013
nie będę robił nadziei
dziewięć lat temu z ubrudzonymi kredą dłońmi
i papierkiem zaplątanym w wiecznie rozwiązane sznurówki
codziennie mijaliśmy się
gdybym wiedziała że wystarczy zamknąć ciastko
w szklanym słoju zrobiłabym to bez strachu
że znajdę zielonych pasażerów na gapę
nie wykluczam dalszego ciągu zanim zasnę
pragnę dowiedzieć się czego brakuje dniom które ułożyłam
jak kostki domina na krzywym parapecie