24 lipca 2011
oddawaj zgodnie z zasadą
taki perszeron widzisz
silne nogi - wielki łeb i
białe skarpety nad kopytami
drzemią
zaparłam się i ciągnę
kąsam wędzidło
uwiera każdego
chomąto
dziwnie lekkie na początku
Ta nasza młodość ten szczęsny czas
Ta para skrzydeł zwiniętych w nas*
płomień równał się z nocą
podchodziły strzygi
lekko opadnięta powieka
zauważa pozorną delikatność
jednak wytrzymujemy więcej
głębiej wbijają się noce
jak ostrogi
oczy szeroko otwarte
blaga
te wszystkie rzeczy otwarte
zamykam w sobie
kiedy zaczną torturować brakiem snu
wyśpiewam wszystko
może fałszywie
ale wyśpiewam