30 października 2015
Znieczulenie Ogólne
cieknie po bruzdach
zgorzkniał atrament
na twarzy papierze
wymięty krajobraz
goryczą kleksy
samo-tnie się życie
wstyd odszedł
przeżarty głodem
palce zimne
odbicie wieku
wyciągną się prośbą
nieśmiało pytając
dreszcz fałszywy przeszyje
kieszenie do ziemi
twarz przylgnie od razu
przełyk protestuje
szmatą na oczy
rzucony szybkim krokiem
jak kamień
za kromkę chleba
ze śmiercią się brata
bieda bezdusznie
podziałów nie uznając
pukają akwizytorki
zmiany stanu
majątkowego mamidła
dzielą się po równo
naszymi adresami
jutro ty poprosisz