Dany, 21 marca 2012
kto bardziej drżał
niepewność czy liście
pamiętasz tamtą polanę
wczorajsze sprawy tłuką się jeszcze echem
a już nowe kusi zapachem
dobrze tak z tobą
rozpieszczać stopy w porannej rosie
łapać słońce jednością spojrzenia
poddawać wiatrowi
jak wtedy
w splecionych warkoczach zielone kokardy
wiosno wiosno ach to ty
westchnienie dosięga obłoków
pławiąc się w ciepłych szeptach
drżeliśmy
- dedykowany w 41 rocznicę
Dany, 5 marca 2012
dwa punkty widzenia
za wspólną firanką
zamazane twarze
postrzępione majaki
fragmenty skrywanych myśli
niewiedzy
na przegranej pozycji
jednak
piękny jest wózek
wypełniony płatkami róż
pociągną dopóki nie natrafią na przeszkodę
lub gdy opadną z sił
a może spadnie zasłona
albo zwyczajnie ktoś zapuka do drzwi
Dany, 29 lutego 2012
zobacz znowu tydzień popędził
jak pociąg z zielonym kamykiem w nieznane jutro
zatrzymany wspomnieniem czas
kiedyś przemawiał do nas świtem
ekscytował spotkaniem na wymarzonej stacji
spójrz po kamienistej plaży faluje morze
olbrzymia kula zalewa czerwienią wodę
na wysokiej skarpie czas trzyma w objęciach
zauroczone chwilą dwie postacie
uśmiechnięci szczęśliwi chcieliśmy wszystko
ociągające się słońce i zdziwienie księżyca
nieśmiało rozwijającego srebrną chustę
na granatowym tle
uchwycony w kadrze obrazek
mnie się nie spieszy
mogę zawisnąć pomiędzy popatrzeć
może zatrzymam
Dany, 24 lutego 2012
porzucone kąpieliska z latarniami
ruchome piaski
ogrom wody i krzyk mew na spienionej bryzie
stoję jak zaklęta patrząc w dal
wiem że tam jesteś
moje myśli biegną po fali
czuję dotyk ust mam mokrą twarz
i sól na wargach
przepraszam zahuczało morze
ale to nie ono to łzy mają jego smak
szuwary falują jak schnąca na wietrze
zielona koszula
samolubne drzewa zrzucają liście
te niby kwiaty jesieni
spadając z gracją na dojrzały sezon
ścielą pod stopami nostalgię
spoglądam wstecz nie żałuję
westchnień które rozwiał wiatr
bo tuż za zakrętem z łagodnym spojrzeniem
przyczaiła się nadzieja
Dany, 21 lutego 2012
czarne włosy związane w kucyk
przywołują wspomnienia
roznosiła mnie wtedy energia
góra marzeń sięgająca obłoków
tańczysz rozumiem
to ulubiona zabawa wzbijać tumany
kurzu na rozchwianej drodze
nie usiądę postoję
chcę mieć choć złudzenie wyższości
pomimo butów na obcasach
jesteś karłem w białych pończochach
nie napieraj tak na mnie
interesujesz się każdą kroplą
pod dyktando
by wdeptać w zgniliznę ziemi
pociągnąć za sobą
wstrząsnęło przeszły ciarki
jakby to ona powąchała
a mnie jeszcze niespieszno
daremne starania
znalazłam swoją tabletkę szczęścia
Dany, 1 lutego 2012
rozkołysane wierzchołki
fascynują
czasem obłok ludzkiej twarzy
podrażni szeptem niepokój
zdziwiony nagłym spojrzeniem
oddycham opadającym liściem
wtapiam się z wiatrem
poddaję chwili
pomimo romantycznej otoczki
buntuję się przygnieciona szarością
chciałabym upiększać świty
jak pył spod butów
chwytam napotkane myśli
bez słów rozumiemy wytarte ślady
razem wygładzamy naniesienia
przez wczorajsze stopy
zmieniając jutro w spokojny krok
Dany, 25 stycznia 2012
uchwycić wziąć w objęcia
nie tylko sny ale wszystkie chwile
on niech patrzy niech wie
niespieszno nam do weekendu
po nim poniedziałek znajdzie
na skroni nowe troski następny siwy
za oknem codzienne sprawy wołają
by strzepnąć z oczu sentyment do przodu
świat rozpychać kwadratowymi łokciami
nie słuchaj daj się ponieść
coraz mocniej zdartym zelówkom
tam gdzie myśl wygładza kanty
pozwalając złapać oddech z poszumem drzew
w podniesionym liściu tym pięciopalczastym
zatrzymał się czas trwa szept
uśmiechaj się na każdą chwilę uśmiechaj
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.