8 listopada 2013
…najwyżej do gwiazd
Glob jest wielkości fasoli,
mógłbym go połknąć i nic
nie poczuć, mieć w sobie,
najpewniej - najwyżej.
Mieszkam w brzuchu wielkiej ryby,
oddycham tlenem z gwiazd,
mlecznej drogi, mgławicy.
Odpadam od ciała wielkiej ryby,
staję się łuską co dryfuje z prądem.
Niewidoczny i nic nieznaczący,
jak rybia łuska która dryfuje z prądem
tonąc wśród łyżek wód i oceanów.
Podróżuję na gapę wielkim wozem,
poganiam batem konie.
Kopytami ścierają kosmos w pył,
komety kreślą koniec drogi.
Dalej poganiam konie,
Konie szkapieją, padają.