ALEKSANDRA, 5 marca 2012
Zaciska w dłoni swego misia
patrzy niewinnie w mrok ulicy
na parapecie jej dzieciństwo
na parapecie jej wspólnicy.
Mucha, co skrzydeł dawno nie ma
żuczek, co trafił tam z ogrodu
i gorzki smak lizanej szyby
firanka pełna tego smrodu.
Siedzi i milczy, pomrukuje
lęka się drzwi otwartych w nocy
boi się spojrzeć w tamtą stronę
że znów zobaczy jego oczy.
Nie chce spać w łóżku, w którym
spała
nie chce już nigdy obudzona
przeżywać czego nie rozumie
być dotykaną przez anioła.
2007
ALEKSANDRA, 3 marca 2012
Gdy myśli układam i słowa dobieram
niby tak dalekie zamglone i śpiące
wielką księgę wspomnień powoli otworzę
a w niej romantycznych uniesień tysiące.
Cudowne i miłe obrazy przeszłości
wtedy teraźniejszość zamieniały w szczęście
a przyszłość bezkarnie i na jednej nodze
stała wryta w ziemię na życia zakręcie.
Jak motyle barwne żyły krótko chwile
mimo retrospekcji sprytnie uciekały
teraz łapię szybko, być może się mylę
to jedyny morał od życia mi dany.
ALEKSANDRA, 2 marca 2012
Dlaczego nie widziała Pani twarzy?
Widziałam buty, tylko buty
Nie! Nie tylko...
Widziałam okruchy z francuskiego
pasztecika
złote opiłki, brudną cyrkonię,
spinacz
słodką plamę po rozlanej kawie.
Co Pani jeszcze widziała ? To ważne.
Widziałam twarz syna
jego roześmiane niebieskie oczy
makaroniki, obrazki.
Widziałam siebie leżącą w trumnie
martwe ryby, pijanego męża.
Co jeszcze pani widziała ?
Może jakiś szczegół ?
Tak do cholery !
Sznurówki, czerwone sznurówki!
Proszę teraz wyjść
wprowadzimy psa.
2007
ALEKSANDRA, 2 marca 2012
Ciepło jest najważniejsze
z zimna nie jeden umarł
pijak zimę zaskoczył
śmiercią chodzić nie umiał.
Bezdomny co za chlebem
szedł drogą długą białą
leży sztywno bez ruchu
stygnie powoli ciało.
Staruszka do kościoła
szła suchym mroźnym rankiem
skróty śliskie podwórka
zasłabła przed przystankiem.
Dziecko małe wypadło
z saneczek na kuligu
nie szukał ojciec córki
noc, wino w kartoniku.
To wszystko z braku ciepła?
Spowodowane mrozem?
Czy może serca skute
zimnym potężnym lodem!
ALEKSANDRA, 2 marca 2012
Pokaż mi pokaż
wywiń skórę na głowie jak kapelusz
odsłoń i pokaż co ci po niej chodzi
widzę palec w dupie
martwego konia
zielone ściany w kuchni
wywiń bardziej, odsłoń
widzę jak robisz loda starszemu bratu
cholera masz guza
zaimponowałeś mi
teraz już idź, godzina minęła
czeka następny pacjent.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.