7 listopada 2024
Marność
Jak opadające z drzew liście,
spada mój nastrój,
entuzjazm,
spokój,
optymizm...,
ustępując miejsca
mroczności,
pasywności,
czarnej melancholii.
Myśli i słowa kruszą się
jak usychające liście...
Nie umiem z siebie nic wykrzesać...