3 maja 2013
odchodzę
nasze czerwone niebo
gaszące chłód rąk
gwiazdy drogowskazem
osobno jednak blisko
ulice mgłą pokryte
zagubione oczy
poranek niełaskaw
odprowadzić nas do
łóżek spokoju
wino duszące sumienie
łąka oblewająca nagie ciała
zdjęcie co nie pozwala wrócić
lekarstwem wędrującego
ZAWSZE BĘDĘ SAM