14 lutego 2014
walentowice
dziwne to miejsce
zaiste
wierzyć nie wierzyć
od pierwszego wejrzenia
pukanie do szyby
z ciepła ust
gołębie serca w poczekalni
niejedno drzewo
i kamień ukryty za tęczą
wieczna tejemnica
ćwiczenia z nadziei
ciężko się skupić gałąź i ptak
zakwitłe wiosną
oddają się sobie
nocne expresy bez opamiętania
w zimowe noce wszystko możliwe
wieczory tonące w poezji
ukropy spojrzeń
nierozmienione na drobne
w miejscu gdzie czas zapomina
na granicy powietrza
kosztując przebudzenia
rozniecają szarość na barwy
od pierwszego wejrzenia
dziwne to miejsce
wierzyć
nie wierzyć
zaiste