9 czerwca 2014
jazgot nietrafiony w czasie
jest gdzieś na świecie
pomiędzy agonią a końcem lata
miłość uśpiona w twoim ciele
zeskanowana na pożegnanie
mrzonkami o światłocieniach życia
we dwoje miało być prościej
a tu masz
bajka w totalnym widzie
uduszona oddechem
niekończącej się historii
wypalone ognisko
sentymentalne o dwóch twarzach
dla niepoznaki w nieładzie
znalezionym w garści truskawek
przychodzisz do mnie
a ja jestem tylko grzeszny
zamknięty w pewnej klatce
gubię skrzydła w kilka prawd