5 kwietnia 2019
matko polko
i w co mam wierzyć
przypływ przestrzeni przy niedzieli
oczka w reosole
byłem drzewem
kiedy śmiałem się teńcząc
kolorami twoich ust
w salonie z kominkiem
czym jest miłość w ogniu schodów
do serca ran
tak niedaleko
gdy nasz wieczór we dwoje
snem o wietrze
kiedy ubrana jedynie w purpur
uczyłaś kochania innego
jak kartka papieru
zatrzymaj się na chwilę
nasze miejsca światłu zakazane
przypomnij sobie